publikacje

Wróć do listy

Kartki z raptularza, T. 1

Tom I Kartek z raptularza zawiera notatki autobiograficzne z lat 1910–1913 z dopiskami autorki z 1915 r. Tekst został przepisany z wcześniejszych relacji, skondensowany i opatrzony perspektywą autorki z kolejnych lat jej życia („Notuję to wszystko dla dowodu, jak daleko można prowadzić analizę własnych zjawisk, nawet zgoła patologicznych”, s. 122–123). Ta perspektywa uruchomiła autocenzurę w trakcie przepisywania wcześniejszych notatek, stąd pewne części, zwłaszcza imiona i nazwiska oraz opinie o osobach, zostały przekreślone i są nieczytelne.

Przemyślenia rozpoczynają się od krótkich wierszy, układanych przez młodą autorkę, oraz tekstów autorstwa innych poetów w ich ojczystych językach (H.W. Longfellow, A. Negri, J. Słowacki i in.). Po tym wstępie autorka wspomina okres swojej pracy w roli sekretarki matki, korespondowanie z jej przyjaciółkami i rodziną, pisanie rozważań skierowanych do starszych i młodszych dam, formułowanie postulatów socjalnych („Chodzi o to, by pracujący Polak miał swoje at home równie wygodne, czyste, zaciszne, jak pracujący Anglik czy Niemiec”, s. 74–75) i krystalizowanie się własnych. Wspomina również przeżycia sakramentu Komunii, przyjętego w 1905 r. Zapiski z tego okresu prowadzone są w formie krótkich, kilkuzdaniowych rozważań nad grzechem, życiem doczesnym i wiecznym. Dalszą część zapisków zajmują wydarzenia szkolne, przede wszystkim związane ze zdawaniem egzaminów maturalnych w 1911 r., oraz korespondencja z innymi uczennicami (Zochna Ostrowska, Janka Daszewska, Marysia Przyborowska).

Kolejną część tekstu stanowi treść albumu zatytułowanego Sny i Jawa, który oprócz zapisków dnia codziennego zawierał transkrypcję marzeń sennych o silnej symbolice religijnej, przede wszystkim autorki, ale również osób jej bliskich. Opisy, poprzeplatane wewnętrznymi monologami i fragmentami wierszy, stanowią część relacji z dni na przełomie 1911 i 1912 roku, a rozpoczynają je sny opowiedziane przez gospodynię Reuttów, p. Grzybowską ("»Byłam_kołdrą. Starannie zwinięta na lewą stronę, kremową podszewką do góry, leżałam śród wielu zwiniętych kołder_ i drżałam. Kupić mię miał jakiś straszny Żyd: ale nie kupił.«" s. 104). Sny autorki cechuje wielka szczegółowość i literackość, czego przykładem może być wierszowana pieśń "Ducha" w języku niemieckim, którą pewnego ranka udało się jej przepisać z pamięci ("Przy słowach podkreślonych czułam, jak dreszcz tego »chłodnego żaru« szedł po mnie. Ręce Ducha stawały się przy tem jakieś bolesne mi, ostre... przypadło mi coś do nogi lewej_ z boku... spozieram: stworzonko nieduże, mała płowa bestyjka, niby Lwiąztko" s. 156).  Następnie Reutt-Witkowska notuje swoją polemikę z rozprawą znajomego fizyka, odpierając jego zarzuty w formie „[...] sześciu tez przeciwko Kościołowi katolickiemu”. Wnikliwa praca z tym tekstem, jego rzetelna analiza i szereg popartych przykładami argumentów świadczą o kunszcie literackim autorki. Za namową młodszej koleżanki opisała również genezę swoich pierwszych wierszy. Ten fragment ujawnia dużą ingerencję matki w twórczość poetki od najmłodszych lat, szczególnie chorobliwe doszukiwanie się erotyzmu w jej wierszach (nakaz poprawiania, zmieniania słów takich jak „łono”, „cnota”). Tom kończy się relacją z koncertu artystki francuskiej Yvette Guilbert (s. 309–312) oraz autorefleksją nad rolą kobiety jako żony i córki: „Jedynaczka, opuszczająca rodziców dla »miłości« studiów, które zresztą, rzecz praktycznie biorąc, mają jej przyszłość zapewnić, piętnowana (po cichu!!!). Ta sama jedynaczka, ruszająca w świat z narzuconego choćby obowiązku względem mężczyzny – czysta najzupełniej!! W pierwszym wypadku biadania nad jej wątłym zdrowiem, anemią, zaczątkami gruźlicy, granic nie mają. W drugim, a niby za czym ludziom do głowy przyszło defekty podobne przypominać!”, s. 320).  Surowe wychowanie rodziców autorka stara się usprawiedliwić na łamach dziennika ich troską, nie może się natomiast ułożyć z hołdowaniem przez rodzinę niesamodzielności kobiet, braku aspiracji i celów życiowych dla nich ("Ciotki, Mama, przede wszystkim, ach, czemu?... ona, Matusia, chwalą we mnie tę »figurę«, jak powiadają, »życiową«, która niby polega na tem, że nie rwę się do niczego, lecz spokojnie, »rozważnie a wytrwale« kroczę do wytkniętych, dobrze pomyślanych maleńkich celików, jak n. p. owa sławetna matura!" s. 158).

Miejsce powstania: 
Kraków, Warszawa
Opis fizyczny: 
152 k ; 21 cm.
Postać: 
zeszyt
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
Od 1910 do 1913
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
BK 12342/1
Uwagi: 
Zeszyt w linie, okładka skórzana lekko zniszczona. Zapiski prowadzone czarnym piórem w językach: polskim, francuskim, rosyjskim, angielskim, włoskim i niemieckim. Przekreślenia fragmentów tekstu piórem (nieczytelne), podkreślenia i zaznaczenia czerwoną i niebieską kredką. Na końcu zeszytu odniesienie do kolejnego tomu zapisków.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Osoba, której dotyczy treść: 
Główne tematy: 
życie codzienne, literatura polska, marzenia senne, relacje między matką i córką, kobiety studentki, edukacja wyższa kobiet, twórczość kobiet, bruliony utworów, życie artystyczne, znaczenia snów, autobiografia duchowa
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1905 do 1915
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
dziennik/diariusz/zapiski osobiste