Jadwiga i Aleksander Marxonowie do Żanny Kormanowej, 1957–1974
Listy do Żanny Kormanowej pisane przez Jadwigę i Aleksandra Marxon. W listach wyraźnie oddzielone są części pisane przez Jadwigę (podpis: Ja) i Aleksandra (podpis: Olek). Korespondencja dotyczy wyłącznie spraw prywatnych, głównie rodzinnych i zdrowotnych. Wynika z niej, że państwo Marxon należą do rodziny Kormanowej i są w podobnym do niej wieku. Olek do czasu przejścia na emeryturę w końcu lat 60-tych kierował wielkimi budowami, był m.in. budowniczym mostu Tancarville u ujścia Sekwany (oddany do użytku w lipcu 1959 r.). Jadwiga pracuje w fundacji Dorracq (dla dziewcząt, których rodzice są chorzy na gruźlicę), zajmuje się domem, czasem daje lekcje prywatne lub robi tłumaczenia. Mają dwie dorosłe córki, które założyły już swoje rodziny i robią kariery zawodowe. Monique jest lekarzem, ma prywatną praktykę, specjalizuje się w ginekologii. Nicole jest znanym adwokatem, a jej mąż Daniel malarzem we Florencji. Z listów dowiadujemy się o życiu rodziny, sukcesach dzieci i o dorastających wnukach, o wyjazdach wakacyjnych i życiu codziennym. Cała rodzina mieszka w Paryżu i okolicach. Są bardzo zżyci ze sobą i często się odwiedzają. Dziadkowie zabierają wnuki na wakacje, spędzają dużo czasu z nimi. W 1968 r. Olek przechodzi ciężką chorobę, po której zmuszony jest przejść na emeryturę. Odtąd zajmuje się tylko pracą projektową. Zmiana trybu życia (praca biurowa, brak aktywności na budowie) niekorzystnie wpływa na jego samopoczucie psychiczne. Ponadto zmniejszone dochody powodują, że małżeństwo musi rezygnować z wielu dotychczasowych przyjemności (np. wyjazdów urlopowych). W 1972 r. Olek umiera, co bardzo odbija się na kondycji psychicznej Jadwigi. Pisze do Żanny w 1974 r., że początkowo była w szoku, myślała, że jej mąż nadal żyje. Dopiero po jakimś czasie dotarło do niej, że go już nie ma. Trudno jej było się pogodzić ze stratą – przeżyli razem 50 lat.
Listy od 1972, po śmierci Olka pisane są tylko przez Jadwigę.