Dzień, jakich było wiele; Swietlana
Pierwsze z autobiograficznych opowiadań Danuty Rosińskiej, Dzień, jakich było wiele, opisuje konkretne wydarzenie obozowe – egzekucja pokazowa. Jedna z więźniarek, szesnastoletnia Żydówka, chciała uciec z obozu, lecz została zatrzmana. Oprawcy podjęli decyzję o wykonaniu pokazowej egzekucji. Autorka wiele miejsca poświęca opisowi wyglądu młodej skazanej, przytacza ostatni dialog z egzekutorem, a potem informuje, jak przez trzy dni i trzy noce ciało wisiało niezabrane na szubienicy (zdjęto je czwartego dnia). Rytmiczne ruchy martwego ciała Rosińska przewrotnie nazywa tańcem. Relację z egzekucji poprzedzają opis przyrody wokół obozu oraz informacja, że tego dnia nie wyszły do pracy żadne komanda. Drugie opowiadanie, Swietlana, jest poświęcone dziewczynce z transportu biłgorajskiego. Autorka dokładnie opisuje jej wygląd, jasne włosy, oczy i prawie przezroczystą buzię. Przez cały czas więźniarki starały się rozbawić to smutne dziecko. Rosińska wspomina, że Swietlana nie narzekała, nie prosiła o jedzenie i picie, tylko grzecznie czekała. Pytała tylko, kiedy będzie mogła wyjść poza druty. Opowiadanie kończy informacja o tym, że pewnego dnia wszystkie dzieci z transportu biłgorajskiego zostały wywiezione do Niemiec.