Droga do kraju
Autorka na samym początku zapowiada, że swe wspomnienia dedykuje matce, bratu, a także dzieciom i wnukom. Tekst otwierają cztery pierwsze strofy Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Następnie Żygas przechodzi do charakterystyki Wileńszczyzny, która przedstawiona jest jako piękna kraina, pełna jezior, lasów, rzek, ziemia o bogatych tradycjach i zwyczajach. Przypomina autorce Warmię i Mazury. Pierwsza część wspomnień poświęcona jest w dużej mierze scharakteryzowaniu arystokratycznych korzeni Żygas. Najpierw autorka opisuje rodzinę ze strony matki. Zwraca szczególną uwagę na hrabinę Kuczyńską (z domu Rusiecką, herbu Rawicz) oraz jej związki małżeńskie z hrabią Kuczowiczem, a potem jego ciotecznym bratem Birulą. Hrabina była babcią autorki, z hrabią Birulą miała troje dzieci (jedno z nich to matka Żygas). Następnie dość szczegółowo przedstawiona jest rodzina ze strony ojca, w tym m.in. dziadek Franciszek, który zmarł na Syberii. Żygas charakteryzuje też dziadków ciotecznych – uwielbiającego konie, pochodzącego z książęcej tatarskiej rodziny Melecha oraz ożenionego z Michaliną (siostrą babki Kuczyńskiej) Łohutkę. Przy opisie poszczególnych członków rodziny autorka skupia się na zarysowaniu historii ich związków, informuje o liczbie i imionach dzieci, posiadanych majątkach oraz okolicznościach śmierci. Swą opowieść o rodzinie kończy uwagą, że jej babcia zmarła zaraz po narodzinach bliźniaczek, w związku z tym Birula samotnie wychował trzy córki (w tym Jadwigę, matkę Żygas). Autorka przechodzi następnie do zaprezentowania Klarianowa – majątku leżącego 7 km od miasteczka Krzywicze, który zamieszkiwała jako dziecko. Opisuje okolicę oraz rozkład rodzinnego dworku, budynki należące do niego, służbę, domowników. Portretuje swego ojca – wykształconego ułana i legionistę, wójta miasteczka Krzywicze, prowadzącego też sklep monopolowy i obuwniczy, wielbiciela koni. Z kolei matka autorki uwielbiała jeździć damskim rowerem. Czuwała nad majątkiem, gdy mąż pracował w sklepach, miała dobre serce. Lubiła robić prezenty służbie, czytała dzieciom bajki, zimą smażyła placki ziemniaczane, grała na gitarze i śpiewała. Bardzo dobrze znała rosyjski i niemiecki. Autorka przekonuje, że jej rodzice stanowili dobraną parę. Żygas zaznacza, że wszyscy w rodzinie mieli śniadą cerę i czarne włosy, tylko ona sama była blondynką. Autorka czule wspomina też służących – parobka Antona i kucharkę Marylę.
Następne partie tekstu dotyczą już głównie doświadczeń wojennych. Żygas wspomina aresztowanie ojca przez bolszewików (został prawdopodobnie zamordowany w Kozielsku) w 1939 r. oraz zesłanie na Syberię. Matka autorki, ona sama oraz jej siostra Krystyna i brat Janusz zostali przewiezieni na Syberię Zachodnią. Wspomnienia wypełniają opisy bardzo trudnych warunków podróży (mróz, ekskrementy, ciasnota, choroby) oraz pobytu w różnych miejscach zesłania. Pierwsze dwa lata rodzina spędziła w obozie usytuowanym niedaleko miasteczka Diektiarka (Ural Środkowy). Matka autorki została zmuszona do ciężkiej pracy w kopalni rudy żelaza. Żygas przedstawia nie tylko trudy obozowego życia (w tym tryb życia zesłańców, problemy z wszami, powszechne niedożywienie, pożar baraków, liczne samobójstwa), ale też przejawia fascynację uralską przyrodą, w szczególności skałami i roślinnością. Matka autorki wciąż starała się opowiadać dzieciom bajki, a z czasem, w nielicznych wolnych chwilach, zabierała dzieci na wycieczki w uralskie góry i lasy (Rosjanie bardzo kobiecie ufali, wielu się w niej podkochiwało).
W 1943 r. cała rodzina wyruszyła wraz z grupą Polaków do Baszkirii. Żygas przedstawia kołchoz Czereuł – architekturę całej wsi, miejscowe przyrodę, tradycje i kulturę, pracę matki na roli i przy wyrębie lasu, panujący wszędzie głód, przyjaźnie z tubylcami. W Baszkirii do pracy zmuszeni są też brat i siostra autorki, ona sama jest wciąż za mała (miała wówczas zaledwie osiem lat). Żygas jako nieznośne wspomina zmuszanie polskich dzieci do chodzenia do rosyjskich szkół. Kazano im tam śpiewać antypolskie piosenki: „Pomniat psy atamany / Pomniat polskije pany / Krasnoarmiejskije nasze sztyki” (k. 41). W roku 1945 zorganizowany został Związek Patriotów Polskich. Polacy wybrali matkę autorki na przewodniczącą Zarządu Rejonowego w Janaule. Kobieta w trakcie całego pobytu na Syberii wykazywała się zaradnością i sprytem. Starała się przenosić całą rodzinę do coraz łagodniejszych kołchozów (z Czereuła do Zajcewa), dzięki licznym znajomościom z tubylcami zdobywała leki dla swych dzieci. Zaprzyjaźniła się z Rosjanką Marusią, która przyjęła matkę i dzieci pod swój dach. Handlowała igłami do szycia, a także wyszywała bluzki dla Rosjanek. Dzięki tej działalności jej rodzina lepiej się odżywiała. Ostatecznie matka jako przewodnicząca Zarządu Rejonowego w Januale umożliwiła sobie i dzieciom powrót do Polski. To ona odpowiadała za zorganizowanie całego transportu Polaków.
W drogę powrotną wyruszyli 17 marca 1946 r. Żygas odnotowuje kolejne przystanki na trasie i liczne problemy, na jakie natknęli się po drodze (we Lwowie ktoś chciał podłożyć pod ich pociąg minę, ludzie bez dokumentów byli wywlekani z maszyny i zabijani bądź przewożeni „na białe niedźwiedzie”). Minęli Rawę Ruską, Bełżec, Lublin. Matka autorki jako kierowniczka transportu co jakiś czas zarządzała dodatkowe postoje z powodu jadących z nimi Żydów. W Bełżcu odwiedziła z nimi miejsce masowego pochówku ludności żydowskiej, zaprowadziła też część pasażerów do Majdanka. Ludzie byli zszokowani – z ziemi wystawały rozkładające się ciała, część okolicznych mieszkańców szukała złota po zamordowanych Żydach. W obozie niektóre krematoria były wciąż otwarte, na wagonikach leżały sterty ludzkich szkieletów. Autorka opisuje te widoki jako traumatyczne doświadczenie: „do dzisiaj nie mogę zapomnieć tego wszystkiego i tej drogi, co na niej widziałam” (k. 56). Rodzina trafiła do Dzierżoniowa. Tu spędziła pierwszą Wielkanoc po powrocie z Syberii. Na tym kończy się szczegółowy opis ich życia. Pod koniec Żygas dodaje tylko informacje o chorobach i śmierci najbliższych, które były spowodowane pracą ponad siły na Syberii. Matka autorki umarła na zator w wieku 76 lat w 1979 r., siostra Krystyna była ciężko chora, została zakwalifikowana do pierwszej grupy inwalidzkiej, brat chorował na serce i przepuklinę, umarł w 1984 r. w wieku 53 lat. Żygas podkreśla, że jako najmłodsza i najmniej poszkodowana z całej rodziny (nie musiała pracować na Syberii z powodu bardzo młodego wieku) ma obowiązek mówić o zbrodniach stalinowskich: „W imieniu mojej rodziny i wszystkich pokrzywdzonych Polaków oskarżam Stalina i jego cały system za okrutną zbrodnię popełnioną na naszym narodzie […]. Jego okrutnej zbrodni nie można ani przebaczyć, ani zapomnieć nigdy” (k. 62).