1945 r. Repatriacja
Autorka opisuje swoje życie na emigracji w Kanadzie, dokąd wyjechała z siostrą w 1947 r.
Wychowała się na Podolu w Zaścianoczu koło Trembowoli. Przedstawia swoją wersję rapatriacji Polaków z Kresów Wschodnich w 1945 r. Jej zdaniem było to przymusowe opuszczenie ich ziem. Polacy musieli uciekać stamtąd przed prześladowaniami na Ziemie Odzyskane. Dwa lata mieszkała we Wrocławiu, gdzie studiowała medycynę. W 1947 r. opuściła z siostrą Polskę i udała się statkiem Stefan Batory do Nowego Jorku, a następnie pociągiem na północ do Kanady. Osiadła w Winnipeg, gdzie już w pierwszych tygodniach poznała swego przyszłego męża, żołnierza Armii Generała Andresa. Spotkała tam też wielu znajomych Kresowiaków. Zaczęła pracować w szpitalu jako asystentka przy operacjach. W 1948 r. wyszła za mąż. Pół roku po urodzeniu córki, Ireny, zapadła na gruźlicę. Dwa lata spędziła w szpitalach, gdzie przeprowadzano na niej eksperymenty medyczne. W końcu uznano ją za zdrową i mogła wrócić do domu, zająć się dzieckiem. Życie towarzyskie wśród Polaków kwitło, w Winnipeg było dużo byłych żołnierzy 2. Korpusu gen. Andersa. W latach pięćdziesiątych i później bardzo prężnie działało Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, do którego zapisali się oboje z mężem. Uroczyście obchodzono ważne rocznice państwowe (3 Maja, 11 Listopada), zainicjowano msze św. za poległych Polaków w 1939 r., pod Monte Casino, za poległych w Katyniu, za gen. Sikorskiego, zorganizowano teatr. Każda taka msza była okazją do zamanifestowania polskości - były sztandary, śpiewano pieśni patriotyczne. Zaczęto zbierać fundusze, by pomóc Polsce, weteranom, inwalidom wojennym – organizowano festyny, bale charytatywne.
Gdy córka poszła do szkoły w 1956 r., Stanisława chciała dokończyć studia, ale nie udało jej się ściągnąć odpowiednich dokumentów z Polski. Zaczęła szukać pracy. W końcu znalazła ją na uniwersytecie w dziedzinie medycyny doświadczalnej. Prowadziła badania z zakresu mikrobiologii, potem farmakologii, onkologii oraz transplantologii i immunologii. Kilka jej prac zostało opublikowanych w pismach medycznych. Ostatnim miejscem pracy był szpital uniwersytecki (brała udział w operacjach przeszczepów serca i nerek).
Córka po ukończeniu studiów w 1968 r. pracowała na Wydziale Anatomii Uniwersytetu Manitoba. Małżeństwo córki opisuje jako niezbyt udane. Doszukuje się przyczyny w róznych stylach wychowania córki i zięcia, który był cudzoziemcem. Młodzi wyjechali na daleką północ, do prowincji Jukon, koło Alaski, zostawiając dziadkom pod opiekę swoje dzieci (trzyletnią Jolę i czteroletnią Kazię). Ciągłe myślenie o wnuczkach przeszkadzało Stanisławie w pracy. Po dziewiętnastu latach pracy odeszła z zawodu, by poświęcić się całkowicie wnuczkom. Nadal udzielała się jednak w środowiskach polonijnych. Autorka opisuje występy Feliksa Konarskiego, który przyjeżdżał jeden lub dwa razy w roku z Chicago.
W czasach działań Solidarności w Polsce apele o pomoc dla rodaków nasiliły się. SPK ze zdwojoną siłą podejmowało starania, by zbierać pieniądze i dary. Autorka korespondowała z koleżankami szkolnymi, kresowiankami, rozsianymi teraz po całej Polsce, z kuzynostwem Gołońskimi. Pamięć o minionych czasach jest wciąż żywa we wspomnieniach autorki, jej rodziny i przyjaciół. Przywołuje hostorię swojego męża, wywiezionego przez Sowietów w 1940 r. w głąb Rosji. Także niektóre decyzje polityczne władz wolnej Polski wydają się jej nieracjonalne i niezrozumiałe. Z wielkim wzruszeniem wspomina zjazd weteranów z całego świata, który odbył się w Polsce w 1992 r.
Autorka ubolewa nad nową, młodą emigracją z Polski, której dużo jest obecnie w Winnipegu. Tylko nieliczni z nich biorą udział w świętach narodowych. Nie chce im się pracować i najchętniej siedzą w klubach.