Cicha uliczka św. Barbary
Praca nadesłana na konkurs tygodnika „Stolica” pt. „Warszawa moich wspomnień”. Zapis rozpoczyna przywołanie przez autorkę historii kościoła pw. św. Barbary. Pisze, że nie rozumie, dlaczego parafia nosi więcej niż jedną nazwę (chodzi o potoczne nazywanie jej „folwarkiem świętokrzyskim”). Autorka wspomina to, jak - jako mała dziewczynka - była prowadzona do kościoła przez swoją matkę. Opisuje ona miasto widziane oczami dziecka, dużą wagę przykładając do otaczających ją barw. W dalszej części relacji pojawia się informacja o „rewolucjonistach”, wyrzucających przez okno lustra i meble oraz stroje "bogatego pana", który to żył dostatnio, podczas gdy jej rodzina głodowała. Autorka nie rozumiała tego zjawiska. Bała się, że jej kanarek w klatce również zostanie wyrzucony przez okno.