Wspomnienia i relacje dotyczące rodziny Skrzypków
W pierwszych słowach dokumentu Izabela Kozłowska pisze, że wywodzi się z rodziny Skrzypków, jest siostrą partyzanta o pseudonimie „Grzybowski”, czyli Władysława Skrzypka (1914/1916–1944). Autorka informuje, że rodzice zmarli wcześnie, w związku z czym jej jako najstarszej siostrze przypadł obowiązek opieki nad bratem. Relacjonuje, że Władysław odbył służbę wojskową i walczył w 1939 r. Broń zdobył z lasu, gdzie polskie oddziały się rozbrajały, wziął stamtąd i amunicję. Autorka uważa, że niejaki Kiełczeski, właściciel folwarku w Łysakowie, był niemieckim szpiclem i przysłał agenta głoszącego upadek Niemiec, wymagając od Skrzypków zapisu do organizacji i broni. Rodzina uciekła. Niemcy w czasie rewizji znaleźli polską broń i wydali surowy nakaz poszukiwania uciekinierów; za ich znalezienie przewidziano nagrodę. Władysław został zatrzymany przez żandarmerię i zabrany na posterunek. Autorka wspomnień, aby bronić młodszego brata, wybrała się do Kiełczeskiego i na kolanach błagała go o pomoc. Opisuje rozpacz, która nią wówczas targała. Zawarła z mężczyzną układ, na mocy którego jej brat został uwolniony. Notuje, że przynosiła mu jedzenie do lasu, gdzie się ukrywał. Opisuje swoje przywiązanie do rodziny. W końcowej części wspomnień kobieta pisze o mężu, Stanisławie Kozłowskim. Niemcy naszli ich mieszkanie i go rozstrzelali, kilkakrotnie szukali też jej samej. Czuła się śledzona, jedyne schronienie uzyskała u kuzyna w Jagatówce.