zapiski osobiste [dziennik]
Aniela Gruszecka opisuje wakacje spędzone w Konstantynówce oraz swoje przygotowania do najważniejszego i stresującego ją egzaminu z fizyki na Sorbonie (egzamin niezdany). Wnikliwie analizuje relacje polsko-rosyjskie w studenckich kręgach emigracyjnych we Francji. Jednocześnie zastanawia się nad motywami swoich decyzji dotyczących wyboru nauk ścisłych (fizyki i chemii), a nie historii, która jest jej pasją. Autorka nie do końca to pojmuje, dostrzega jednak, że jest silnie powodowana ambicją, głodem wiedzy i potrzebą uznania w oczach innych. Decyduje się często na rzeczy najtrudniejsze, aby komuś i sobie coś udowodnić: „Że poszłam na fizykę to był czysty przypadek, to była śmiałość i poryw bohaterski. […] Teraz fizyka jest dla mnie potrzebą umysłową”. Gruszecka utrzymuje się z korepetycji, wspomina, że czyta dzieła Nietzschego i Bergsona, interesuje ją połączenie witalizmu i etyki. Nadal czuje się wyobcowana i osamotniona. Po pierwszym spotkaniu z Kazimierzem Nitschem ma paradoksalne wrażenie, że jest jej obcy, również duchowo, ale jednocześnie bliski, o wiele bardziej niż jej rówieśnicy.