Wspomnienia Anny Morawskiej
Autorka opowiada o swojej działalności w AK w woj. nowogródzkim. Przysięgę złożyła w 1943 r. razem z siostrą Moniką Zarembą (pseud. „Mewa”) i jej mężem Janem Zarembą (pseud. „Zem”). Obrała pseudonim „Nika”. Komendantem placówki w Paszkiewiczach był ich wuj, Edward Kisiel. Mieszkali wtedy w Lidzie, ale ze względu na umieszczenie szwagra na liście zakładników musieli uciekać do Paszkiewicz. Wkrótce Niemcy spalili ich dom. Rozpoczęła się działalność: szycie mundurów, bielizny, wyszywanie orzełków na furażerki i czapki, roznoszenie prasy po okolicach. Obie z siostrą wzięły udział w kursie dla sanitariuszek i niebawem Morawska zaczęła pracować w szpitaliku polowym. W lipcu 1944 r., ze względu na ciągłe penetrowanie terenu przez Sowietów, obiekt został zlikwidowany. Każdy miał się ukrywać na własną rękę. Anna zamieszkała w Dowgieliszkach u gospodarza, gdzie schronienie znalazło wiele rodzin partyzantów.
12 sierpnia 1944 r. z rąk Sowietów zginął jej szwagier. Kilka dni później w okolicach Paszkiewicz zginął Edward Kisiel, a 21 sierpnia 1944 r. w okolicach Pielasy i Surkont został rozbity oddział majora Kotwicza. Zabitych zostało wtedy ok. 30 partyzantów. Dzień wcześniej Anna spotkała kilku z nich w drodze do kościoła w Pielasie. Po tym zdarzeniu Anna z siostra postanowiły uciekać do Lidy, bo w tym środowisku były już spalone. Zatrzymały się u znajomych, pp. Wojciechowskich, ale i tu przyszli Sowieci. Jej siostra została aresztowana. Na szczęście spotkała znajomego Żyda, p. Sawickiego, który pracował w areszcie. Mężczyzna zawdzięczał jej pomoc w ucieczce od Niemców i teraz mógł jej się odwdzięczyć. Po wyjściu siostry z więzienia obie natychmiast wyjechały do Białegostoku, gdzie pracowały w szpitalu wojskowym.