Relacja Bronisławy Feigenbaum
Adresatką listu Bronisławy Feigenbaum jest Emilia Fei. Autorka prosi Musię (Fei) o informacje dotyczące transportu, w którym wywieziono jej siostrę do obozu. Natępnie opisuje fabrykę mydła w Gdańsku (na terenie Państwowego Instytutu Higieny), w której Niemcy podczas wojny produkowali mydło z ludzkich zwłok. Dodała, że po pobycie w tym miejscu „dostała psychozy”. W czasie nocnych dyżurów nie gasi światła (Feigenbaum była pielegniarką). Naprzeciwko szpitala, w którym pracowała, znajdowało się muzeum, gdzie trafiły przedmioty z poniemieckiej fabryki. Widziała kotły służące do gotowania zwłok oraz maszynę do mielenia kości (wykorzystywaną również podczas wyrabiania cukru). Dyrektor Instytutu Higieny powiedział jej, że do fabryki przywożono ciężarówkami ciała więźniów z obozu Stutthof. Oglądała rzeczy – okładki książek, abażury, rękawiczki itp. – wykonane z ludzkiej skóry. W zakończeniu dodaje, że jeśli Musia zastanawia się, jak wygląda mydło zrobione z człowieka, to powinna przypomnieć sobie, czym się myła podczas okupacji niemieckiej. Stwierdza, że nie pisze jej o wielu innych okropnych sprawach.