Antonina i Stanisław Jachowie do Żanny Kormanowej, 1952–1969
Korespondencja ma charakter prywatny. Autorzy to biedni, prości ludzie, mieszkający na wsi. Pisali o codziennych sprawach, pracy w gospodarstwie i w domu, plonach, chorobach, swoich przeżyciach i wydarzeniach, mających miejsce na wsi. Małżeństwo miało jedną krowę, prosiaka i kilka kur, uprawiali żyto i ziemniaki na własne potrzeby. Stanisław pracował w tartaku, a Antonina zajmowała się domem. Kormanowa przysyłała im niekiedy pieniądze, za które zawsze okazywali wdzięczność. Gdy ich okradziono, poprosili ją o wysłanie starej odzieży. Małżeństwo mieszkało niedaleko rzeki. Gdy doszło do jej wylewu, wraz z innymi chłopami ze wsi ratowali młynarza i jego rodzinę, których dom zalała woda. Opisywali również pożar we wsi, w którym z powodu zaprószenia ognia przez dzieci spłonęło kilka stodół. Jachowie pytali Kormanową o jej stan zdrowia, często też dopytywali o jej gosposię. W jednym z listów prosili Żannę o przysłanie jakiejś książki do czytania. Ostatnie listy dotyczyły spraw emerytalnych. Początkowo prosili Kormanową o poświadczenie, że Stanisław pracował przed wojną w Warszawie w firmie budowlanej, a gdy otrzymali w tej sprawie pismo z jednego z urzędów, poprosili Żannę, by wyjaśniła im jego treść, ponieważ go nie rozumieli.