publikacje

Wróć do listy

Ze wspomnień – 1905 r.

A. G. Skołkowa w 1905 r.  była nauczycielką w osadzie Niewgołowsk pod Borisoglebskiem (obw. woroneski). Pierwszy akapit maszynopisu, poświęcony opisowi warunków pracy nauczycielek w carskiej Rosji, został przekreślony (autorka pisze w nim m.in., że pracowano wówczas bezpłatnie, że o zjazdach i związkach zawodowych nie było mowy, a podejmowanie się prac społecznych i charytatywnych było traktowane jako podejrzane zachowanie). 

Właściwą część wspomnień zaczyna Skołkowa od opisu reakcji ludności chłopskiej na wydarzenia 9 stycznia 1905 r. (tzw. krwawa niedziela). Pisze, że echa tego wydarzenia dotarły do wszystkich zakątków Rosji, ale nie wszędzie wywołały podobne reakcje. Na przykład,  ludność Niewgołowska, nie wiedząc o pokojowym charakterze demonstracji, z obojętnością potraktowała jej bezwzględne stłumienie. Z kolei lokalna inteligencja, której przedstawicielami byli głównie duchowni prawosławni i nauczycielki (czyli „córki popów”, jak dodaje w nawiasie autorka), nie angażowała się w oświecanie ludu, ponieważ, wedle autorki, nie było to w interesie „tego rodzaju” inteligencji. Skołkowa traktowała polityczne uświadamianie prostego ludu jako moralny obowiązek, dlatego podjęła decyzję, żeby w miejscowej szkółce udostępniać literaturę, rozprowadzaną przez organizacje socjalistyczne. W szkółce uczyło się wówczas ok. piętnastu chłopców w wieku od piętnastu do osiemnastu lat. Żeby uczniowie zwrócili uwagę na otrzymane od rewolucjonistów książki, autorka wkładała je między dostępne w szkolnej bibliotece baśnie i żywoty świętych. Zabieg ten okazał się trafiony: wypożyczono wiele spośród książek o charakterze rewolucyjnym, a po ich lekturze żaden z uczniów nie chciał już wracać do czytania baśni. Autorka wspomina, że uczniowie zdawali sobie sprawę z tego, że trzymanie nowych książek w szkole grozi niebezpieczeństwem, więc je ukrywali w swoich domach. Wkrótce do nauczycielki zaczęli przychodzić także starsi chłopi, prosząc o „dobrą książeczkę”. Po zajęciach autorka prowadziła długie dyskusje na temat lektur: początkowo tylko z uczniami, później dyskusje odbywały się w większym gronie – już nie w szkole, ale w sadach, na łąkach i w młynach. Rozmowy toczono na różne tematy, m.in.: o wojnie japońskiej, krwawej niedzieli, robotnikach i carze jako obrońcy kapitalistów. Wkrótce do szkółki zaczęła przychodzić carska policja – w tym miejscu autorka zaczyna używać czasu teraźniejszego, a jej język staje się bardziej nacechowany emocjonalnie. (Na przykład o rewizjach w szkole pisze: „Przeszukują [policjanci] wszystkie kąty, włażą pod podłogę, na strych, grzebią w brudnej bieliźnie”). Skołkowa wspomina, że wówczas wśród jej uczniów zrodził się ferment rewolucyjny, popychający ich jakiegokolwiek czynu. Uczniowie planowali nawet podrzucenie samodzielnie skonstruowanej bomby do karety baronówny, która przyjeżdżała w niedzielę do ich cerkwi. Autorka wspomina też, jak próbowała studzić nastroje i tłumaczyć uczniom, że nieprzemyślane działania mogą prowadzić jedynie do aresztowań. Na początku października w osadzie doszło do przypadkowych zamieszek. Policja interweniowała w sprawie pijackiej bójki. Na policję natarła miejscowa ludność, która uznała, że strzały padły ze strony rewolucjonistów. Strzelanina trwała całą noc, licznych rannych transportowano wozami do felczera. Echa tych zamieszek dotarły do władz i już następnego dnia pod osadą zjawił się oddział kozaków – rozpoczęto śledztwo w sprawie „buntującej się” ludności. Autorka wspomina, że 13 października o 10:00 rano na jej lekcję wtargnęło dwudziestu kozaków, którzy aresztowali ją wraz z kilkoma uczniami. 

Reszta wspomnień dotyczy transportu do więzienia w Moskwie i zsyłki. Skołkowa najwięcej miejsca poświęca opisowi podróży. Wspomina np. o tym, że podczas transportu październik był suchy i trudno było oddychać z powodu unoszącego się nad drogą pyłu. Jeden z dowódców oddziału zdawał się czerpać przyjemność ze znęcania się nad zamkniętymi w powozie aresztantami  – często wyprzedzał konno kolumnę kozaków, po czym wracał galopem i zataczał kręgi wokół powozu, żeby wzbić w powietrze kolejne obłoki kurzu. Dalej autorka przywołuje pojedyncze epizody z więzień etapowych. Z nielicznych detali buduje opisy miejsc (np. przepełnionej celi, do której przyprowadzono ją w środku nocy; oświecała ją kopcąca lampa, w której świetle dostrzec można było ciasno leżących na podłodze zesłańców i dwie siedzące na pryczach młode matki z niemowlętami przy piersi). Pisze również o swoich dolegliwościach (o mrozie i  wszach, które nie pozwalały przespać dłużej niż dwie godziny).

Po tych opisach pojawia się jeszcze kilka skrótowych zdań, w których Skołkowa informuje, że po powrocie z  zesłania nie miała już ani domu, ani rodziny. Ze względu na przeszłość nie udało się jej ponownie otrzymać posady nauczycielki, utrzymywała się więc z korepetycji. W 1917 r. poszła na studia, w 1919 r. została członkinią Rosyjskiej Komunistycznej Partii, a w 1923 r. dołączyła do VI Międzynarodówki.

Autor/Autorka: 
Inny tytuł: 
Из воспоминаний – 1905 г.
Miejsce powstania: 
Borysoglebsk
Opis fizyczny: 
[2] s.
Postać: 
inne
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Rosyjski (terroryści)
Dostępność: 
Mikrofilm dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1925
Stan zachowania: 
Dobry
Sygnatura: 
f. 1337 op. 1 jed. chr. 236
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
szkółka niedzielna, „krwawa niedziela”, zakazane książki, lektury rewolucyjne, zesłanie, więzienie etapowe
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1905 do 1923
Nośnik informacji: 
papier
mikrofilm
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia