Wysiedleni
Autorka pisze o wysiedleniu w 1945 r. przez władze PRL rodowitych Ślązaków z ich gospodarstw. Jej rodzina z dziada pradziada zamieszkiwała we wsi Lasowice, która obecnie jest dzielnicą Tarnowskich Gór. Do 1945 r. w Lasowicach mieszkali rodowici Ślązacy, głównie rolnicy i kolejarze. Akcję wysiedlenia na terenie Lasowic przeprowadzono w maju i czerwcu 1945 r., objęła ona wszystkich właścicieli gospodarstw rolnych, sklepów i restauracji, a także wielu właścicieli domów mieszkalnych i mieszkań. Często zdarzało się, że dane nieruchomości były przejmowane dla konkretnych osób, bo „się komuś spodobały”. Rodzinę autorki (rodzice i 7 dzieci) wysiedlili Urbańscy (ojciec i syn), którzy upatrzyli sobie ich gospodarstwo dla swych znajomych, rodziny Sosnowskich. Nie pozwolono im nic zabrać, rodzicom ściągnięto nawet obrączki ślubne z palców.
Wszystkich wysiedlonych prowadzono pod eskortą do punktów zbornych, następnie część umieszczono w obozie w Lasowicach, innych wywożono siłą do Niemiec. W czasie pobytu autorki w obozie czterokrotnie organizowano transporty do Niemiec. Za każdym razem wyjazd miał się odbyć na własne żądanie i własna odpowiedzialność. Po kilkunastu dniach zwolniono ich z obozu, ale nie mogli wrócić do własnych domów. Zamieszkali więc u krewnych na strychu, gdzie pozostali do 1954 r. Wtedy załatwili sobie mieszkanie, pokój z kuchnią (na 9 osób), płacąc odstępne. Przez dłuższy czas dzieciom wysiedlonych nie wolno było nawet chodzić do szkoły.
Rodzina autorki przez wiele lat starała się o odzyskanie swojej własności, ale pomimo wielu pism, wysłanych do wielu organów władzy nie udało im się to. Nawet po upadku komunizmu, już w nowej Polsce, władze zasłaniały się brakiem przepisów lub kompetencji.