Wspomnienia Zofii Sikory
W kwietniu 1940 r. do domu państwa Łozińskich wpadło kilku czerwonoarmistów i kazali całej rodzinie zbierać się. Zawieźli ich do wagonów towarowych, stojących na bocznicy kolejowej w Tarnopolu. Trzymali ich kilka dni w zatłoczonych wagonach. Rodzina i znajomi przynosili im jedzenie. W końcu transport ruszył w kierunku Pawłodaru. Od czasu do czasu dostawali gorącą wodę i trochę chleba. Warunki sanitarne były okropne, nie było możliwości umycia się, a potrzeby fizjologiczne załatwiali do dziury w podłodze. Dopiero w Pawłodarze zagoniono ich do bani, a odzież zdezynfekowano. Następnie jechali przez Irtysz do drugiej fermy. Tam umieścili ich w klubie, gdzie było bardzo ciasno. Autorka podaje nazwiska niektórych rodzin, z którymi tam byli (miała wówczas 7 lat). Ojciec poszedł do pracy – rozwoził paliwo do traktorów. Matka pracowała na fermie przy wyrobie „kiziaków” (opał z łajna i słomy). Nawet małoletnich braci (w wieku 12-16 lat) skierowano do pracy przy sianokosach. Za pracę nie otrzymywali wynagrodzenia, tylko skromne posiłki. Ojciec miał wypadek - spadł z wozu i doznał urazu kręgosłupa. Matka zawiozła go do szpitala w Pawłodarze. Wracając, również spadła z wozu i zwichnęła nogę. Ponieważ nie mogła pracować, wyrzucono ich do kołchozu Żołkoduku. Żeby zdobyć coś do jedzenia, bracia chodzili do Pawłodaru (ok. 25 km) i sprzedawali tam sprzedawali ubrania, które im jeszcze zostały.
Późną jesienią 1942 r. przez zamarznięty Irtysz rodzina przeniosła się do Pawłodaru. Stamtąd starsi bracia, Kazik i Marian, zaciągnęli się do armii gen. Andersa. Reszta rodziny została. Po zamknięciu granicy warunki bytowania jeszcze się pogorszyły. Zofia z ojcem często musiała chodzić na żebry. Ojciec naprawiał buty. Nie zdążywszy wyjechać na Bliski Wschód, zostali przewiezieni barką z Pawłodaru na 6. Fermę, Urljutjubski rejon. Tam mieszkali do momentu powrotu do kraju. Mama pracowała fizycznie, często przy zbożu. Ojciec nie mogąc pracować fizycznie, imał się różnych zajęć (golił, strzygł, naprawiał buty). Zofia również pracowała w polu, zimą robiła na drutach.
Do Polski wrócili w maju 1946 roku.