Wspomnienia Wandy Śliwiny
Wspomnienia Wandy Śliwiny składają się z trzech rozdziałów. Pierwszy, zatytułowany Sądny dzień na „Dziesiątej”, rozpoczyna się od opisu mroźnego poranka podczas święta Trzech Króli w Lublinie. Niemieccy żandarmi wypędzają dwustu mężczyzn z domów i ustawiają w szeregu z zamiarem rozstrzelania. Kobiety, które wybiegły za nimi, starają się osłonić ich własnymi ciałami: „Na przedmieściu Lublina zapadła cisza. Odzywał się tylko pojedynczy szloch tu i tam. To żałobnice sprzątały z pod płota swoich umarłych”. Druga część Tworzenie Rządu jest historia dotyczącą formowania rządu w Lublinie. Autorka skupia się uwagę na człowieku o inicjałach TK (stwierdza, że nie podając jego imienia i nazwiska, chciała utrudnić mu zapisanie się na kartach historii). Jest do niego nieprzychylnie nastawiona, sugeruje, że zdobył władze i stanowisko w niieuczciwy sposób, dzięki licznym znajomościom: „Wystrojony jak lalka z paryskiej wystawy, otrzymał do towarzystwa ładną, sprytną panią, o wielkim zasięgu wpływów, która z nim zamieszkała”. W ostatnim rozdziale Gehenna duchowieństwa pisze o dramatycznych wydarzeniach z życia jednego z lubelskich proboszczów. Nagła śmierć matki zmusiła księdza do wyjazdu na pogrzeb. W tym czasie w parafii zjawia się pijany żandarm, szczując psa na brata proboszcza, w którego obronie staje wikary. Ksiądz po powrocie znajduje przed domem dwa rozszarpane ciała. Autorka wspomina też o załamaniu nerwowym proboszcza.