Wspomnienia Kazimiery Chylińskiej z więzień sowieckich
Kazimiera Chylińska opisuje swój pobyt w więzieniach sowieckich. Została aresztowana wraz z matką w sierpniu 1940 r. w Rajgrodzie za ukrywanie funkcjonariusza Korpusu Ochrony Pogranicza, Buczy. Bucza prawdopodobnie wrzucił granat do klubu, w którym bawiły się różne „szumowiny”. W tym samym dniu aresztowano ok. sześćdziesięciu mieszkańców Rajgrodu (m.in. ks. Radwańskiego, Kazimierza Królikowskiego, Podowiczów, Leokadię Bieniewską, Janinę Cegiełkową, Perkowską oraz matkę i córkę Jabłońskie). Przetrzymywano ich kolejno w więzieniach w Rajgrodzie, Grajewie, Łomży, Baranowiczach i Mińsku. Po długotrwałych przesłuchaniach, połączonych ze znęcaniem się i biciem, obie z matką zostały osądzone z art. 64 i 76 jako łączniczki nielegalnej, antysowieckiej organizacji i w styczniu 1941 r. skazane na cztery lata obozu poprawczego w Mińsku. W czerwcu 1941 r., po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej, wygnano ich z więzienia i pod ścisłą eskortą NKWD i straży więziennej pędzono ich przez trzy doby do miejscowości Czerwień. W grupie tej były ww. osoby. Ludzie, którzy padali z wycieńczenia, byli dobijani przez eskortujących. Ks. Radwański i Bucza zostali rozstrzelani w Mińsku. Podobny los mógł spotkać też matkę autorki. Córce udało się uprosić, by ocucono ją wodą. W Czerwieni odłączono kobiety od mężczyzn i prawie wszystkich rozstrzelano w pobliskim lesie. Kilku udało się zbiec, m.in. Kazimierzowi Królikowskiemu, Michałowi Łukasiewiczowi, Stanisławowi Siemieniewiczowi i Stanisławowi Cieciuchowi. Gdy działania wojenne się nasiliły, eskortujący pouciekali. Kobiety wraz z innymi współwięźniami ruszyły w kierunku Polski. Po drodze natknęły się na wojsko niemieckie. Wybłagano u nich zaświadczenia, że są wracającymi do domu więźniami sowieckimi. Po ok. dwóch tygodniach tułaczki o głodzie i chłodzie wróciły do domu.