publikacje

Wróć do listy

Wrzesień 1939. Kartka z mojego pamiętnika

Wspomnienia Jadwigi Gorzyckiej-Kronowej rozpoczynają się od opisu nocy 31 sierpnia 1939 r. Niepewna nadchodzącej przyszłości, autorka nie mogła spać, słuchała audycji z Berlina, obok drzemała na łóżku jej córka: „Szpady [reflektorów] wpełzają przez okno na ściany. Krzyżują się w jakiś koszmarny ornament nad głową Halszki. Patrzę na nią i myślę: może to jej ostatnia spokojna noc?” (k. 2r). O poranku zawyły syreny alarmowe. Wyglądając przez okno, autorka zobaczyła nadlatujące bombowce niemieckie, które bombardowały Warszawę. Pamiętnikarka, która przeżyła I wojnę światową, nie mogła uwierzyć w to, czego właśnie była świadkiem: „[…] nad umieraniem w ciemnościach i jeszcze ciągle naiwną nadzieją, że tylko patrzeć, jak pomoc z Zachodu zleci na skrzydłach do miasta i w puch roztrąci bombowce – góruje poczucie nierzeczywistości, niewiara w prawdę, która grzmi w pociskach i dziesiątkuje bezbronnych, i spala domy, i samotnie daje nam ginąć” (k. 5r). Podczas ucieczki ze stolicy w trzecim dniu wojny Gorzycka-Kronowa widziała żołnierzy, którzy jeszcze zanim stanęli do walki, już byli złamani: „Wzdłuż drogi z lewej i z prawej i tuż przed nami tabory i buty. Kolumny wojska bez wodza człapią po bruku w takt beznadziejnie ponurego marsza armii rozbitej przed walką” (k. 6r). Kolejne dni upływają autorce na rozpaczliwej ucieczce na wschód, za Bug, w trakcie której była świadkinią dantejskich scen: widziała umierających żołnierzy, zabijanych pociskami z samolotów cywilów, głód i ogólną nędzę. Nie szczędziła ostrych i gorzkich słów: „Chłop na Polesiu jest twardy. Zabrakło dla niego chleba w żyznym kraju, które swe bogactwa łożył na armaty i czołgi od wielu długich lat. Ich mizerna, śmieszna ilość uciułana kosztem nędzy ma go obronić teraz przed hitlerią, jeszcze do niedawna wspomaganą przez pół świata wszystkim na zgubę. Jakże nam teraz o ten chleb zawołać? Jakimi słowami przejednać nienawiść, która nawet w nas „bieżeńcach” widzi współwinnych ludzkiej poniewierki i nędzy?” (k. 11r). W drugiej połowie września, po wejściu do kraju Sowietów, pamiętnikarka wraz z rodziną i kilkoma żołnierzami, z którymi podróżowała, postanawiła wrócić do Warszawy – ona do zniszczonego domu, oni, aby kontynuować walkę podziemną z Niemcami: „Jest dzień ósmy października. Tłum zdziesiątkowany na progach stolicy wypełnia teraz już tylko kilka wagonów. Tu i tam rozmowy o zaskakującym nalocie niemieckim dziś rano. – Jak mówili ci z Bahnaschutzu – ktoś informuje – pociąg sowiecki ponoć się zapędził za daleko w strefę już od dzisiaj rano niemiecką tu, w Międzyrzeczu...” (k. 18r).

Miejsce powstania: 
Warszawa (?)
Opis fizyczny: 
18 k. ; 30,5 cm.
Postać: 
luźne kartki
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1958
Stan zachowania: 
Dobry
Sygnatura: 
70/63
Uwagi: 
W teczce znajdują się ponadto przepisane przez autorkę wspomnienia innych osób oraz kilkunastokartowe wspomnienia Gorzyckiej-Kronowej poświęcone różnym wydarzeniom. Każda z części nosi osobny tytuł, nadany przez autorkę, oraz osobną foliację.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
II wojna światowa, bieżeństwo, ucieczka z Warszawy, ludność cywilna
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
1939
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia