TWZW od 18.04.1944 do 1.08.1944 r.
Maria Rutkowska-Mierzejewska, pseud. „Janka” opisała ostatnie miesiące działalności Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych przed wybuchem powstania warszawskiego, a konkretnie wydarzenia związane z aresztowaniem jej brata, Jerzego Rutkowskiego, pseud. „Michał Kmita”, szefa TWZW, oraz wpadkę drukarni W-4, podczas której zginął „Kazio” Bieniewicz. Autorka napisała, że aresztowanie jej brata (18 kwietnia 1944 r.) było wynikiem zdrady Jana Sawki, pseud. „Zdzisław”, kierownika drukarni W-4. Kilka dni po aresztowaniu „Michała” gestapo zlikwidowało nieczynną drukarnię W-11 oraz czasowo ewakuowaną W-1. Jak tylko zorientowano się, kto był źródłem przecieku, wykonano wyrok na „Zdzisławie” (24 kwietnia 1944 r.). Dnia 4 maja 1944 r. „Janka” otrzymała gryps od brata, który utwierdził ich w słuszności tej decyzji. Zarządzono także ewakuację kolejnych drukarni W-2 i W-6, co okazało się również właściwą decyzją, bo w połowie maja gestapo przeprowadziło rewizję w sklepiku maskującym W-6 (nic nie znalazło), a W-2 była pod obserwacją. Dnia 1 czerwca 1944 r. wpadła W-4, o szczegółach wydarzeń autorka dowiedziała się wiele lat później od żony Mariana Muszewskiego, pseud. „Bonifacy” – ich mieszkanie było maską tej drukarni. Kobietę na łożu śmierci dręczyły wyrzuty, że nie ostrzegli w porę „Kazia”, kończącego pracę w drukarni. Został wtedy zastrzelony przez Niemców, dzielnie broniąc się do końca. Kilka dni później „Michał” uciekł gestapo i ukrywał się przez jakiś czas. Po ok. dwóch tygodniach „Prezes” Rzepecki zwołał odprawę, na której pojawił się już „Michał”. Przeszedł pewną zmianę wizerunku i wkrótce powrócił do normalnej pracy. Trwały już intensywne przygotowania do powstania, które pierwotnie miało wybuchnąć 25 lipca.