Saga rodu Tołłoczków herbu Pobóg
Autorka rozpoczyna dzieje rodziny Tołłoczków od charakterystyki swojej babki Karoliny z Jaskłowskich Tołłoczkowej. Babka była córką powstańca styczniowego, o którego ułaskawienie i anulowanie konfiskaty majątku zabiegała u wileńskiego generała-gubernatora Michaiła Murawjowa. W czasie powstania, po uwięzieniu ojca i męża, była emisariuszką. Została aresztowana i osadzona w Cytadeli Warszawskiej. Po zakończeniu powstaniu jej mąż wrócił do domu. Urodzili się ich pierwsi synowie.
Zofia Tołłoczko-Świerszcz przypomina, że dom dziadka był ostoją polskości, a rodzina pielęgnowała tradycje patriotyczne. Jej ojciec i wuj uczyli się w gimnazjum męskim w Białej Podlaskiej. Autorka wymienia restrykcje stosowane wobec uczniów polskojęzycznych i twierdzi, że w regionie zamieszkiwało wielu unitów, dlatego szkoła była jedną z najbardziej rygorystycznej placówek w Królestwie Polskim. Zaznacza, że życie babki i dziadka poznała tylko z opowieści, gdyż urodziła się już po ich śmierci. Wiadomości o swoim ojcu Teodorze Tołłoczce czerpie zaś z własnych wspomnieniach oraz z pozostawionego przez niego pamiętnika. Autorka wspomina ślub rodziców oraz ich wspólne długie życie. Zofia Tołłoczko podkreśla, że ojciec prowadził dobrze prosperujący i nowoczesny pod względem technicznym majątek ziemski w Syczowie pod Brześciem. W 1915 r. w wyniku działań wojennych zniszczeniu uległy zabudowania gospodarskie i maszyny rolnicze. Rodzina przeniosła się do Kijowa, gdzie na świat przychodzi Zofia. W tym czasie Kijów jest dużym ośrodkiem polskiej kultury, jednak wybuch rewolucji październikowej wszystko zmienił. Jej rodzice w 1918 r. zdecydowali się na wyjazd do Warszawy. Później Teodor Tołłoczko wrócił na Polesie i postanowił odbudować rolnictwo w tym regionie. Autorka cofa się do czasów dzieciństwa. Przypomina, że zarówno ona, jak i jej siostry i bracia byli wychowywani w duchu patriotyzmu, a rodzice stali się entuzjastami polityki Piłsudskiego. Opisuje dwór w Rakowicy, gdzie wyjeżdżali na lato.
Wybuch II wojny światowej i wkroczenie Armii Czerwonej na wschodnie tereny Polski zmusiły rodzinę do opuszczenia majątku. Przenieśli się do Warszawy, gdzie ojciec zaangażował się w organizację partyzantki Armii Krajowej na obszarze brzeskim. Pisał także artykuły pod pseudonimem Jak Rakowicki, które były publikowane w prasie konspiracyjnej. Zofia Tołłoczko po przeszkoleniu pielęgniarskim została sanitariuszką w szpitalu bielskim. W lutym 1943 r. szwagier, siostrzeniec i stryj autorki zostali aresztowani, a następnie trafili do Auschwitz. Żona i córka stryja umarli na tyfus w tym samym obozie. Podczas powstania warszawskiego w walkach brała udział prawie cała rodzina autorki, a ona pełniła funkcję sanitariuszki na Ochocie. Po kapitulacji wszyscy trafili do obozu w Pruszkowie. Ojciec Zofii umarł w 1946 r.
Autorka uważa, że los ojca jest symboliczny dla jego pokolenia ze względu na przeżycie dwóch wojen i trudności z tym związanych oraz z powodu ciągłego przymusu rozpoczynania życia od nowa. Zofia poświęca jeden z akapitów swojej matce, która dożyła późnej starości i odznaczała się życzliwością wobec świata i innych ludzi. Dzieje rodziny kończy krótkie podsumowanie trzech opisanych pokoleń oraz wzmianka o dzieciach, wnukach i prawnukach rodzeństwa autorki. Zofia Tołłoczko dodaje, że opowieść o jej rodzinie jest typową historią szlachty pochodzącej z Kresów, powinna być utrwalona, bo te czasy zdążyły już „przeminąć z wiatrem”.