Relacja Natalii Dresner
Tekst otwierają informacje dotyczące wydarzeń z listopada 1942 roku, kiedy to po śmierci męża i dzieci Autorka zdecydowała się opuścić Lwów. Zapisała, że przeniosła się do ukraińskiego księdza (w relacji imię i nazwisko – ksiądz mieszkał z żoną i dziećmi), który chciał bezinteresownie pomagać Żydom. Mieszkała na plebanii w Mostkach koło miejscowości Pustomyt, wykonywała obowiązki gospodyni. Po ośmiu miesiącach mężczyzna otrzymał anonim mówiący, że wiadomo iż przebywająca u niego kobieta jest Żydówką i zapowiadający donos.
Nie chcąc narażać rodziny Autorka postanowiła opuścić plebanię. Posługując się "aryjskimi dokumentami" przedostała się do Krakowa. W mieście nie znała nikogo, postanowiła porozmawiać z obcą kobietą, która zaoferowała jej nocleg. Następnie, nie widząc innej drogi, zgłosiła się do Arbeitsamtu (niemieckiego urzędu zatrudnienia). Skierowano ją do pracy u Niemki, która utrzymywała bliskie (także seksualne) stosunki z wysokimi oficjelami niemieckimi w mieście – Amon Göth, obersturmführer Peter Bauerbach i inni.
Autorka zanotowała, że uciekając nie zabrała ze sobą ciepłych ubrań. Gdy spytała pracodawczynię o możliwość zdobycia ciepłego materiału na płaszcz, ta odpowiedziała że za kilka dni odbędzie się czystka w obozie pracy w Płaszowie i postara się dla niej o płaszcz stamtąd. Kobietą wstrząsnęła ta oferta, zapisała że nigdy nie mogłaby założyć niczego należącego do zamordowanej Żydówki. Pożyczyła pieniądze od osoby, która pierwszej nocy udzieliła jej noclegu i kupiła używany płaszcz, a pracodawczyni skłamała, że dostała go w paczce od rodziny.
Zapisała, że w domu gdzie pracowała organizowano przyjęcia (często przekształcające się w orgie seksualne) z udziałem m.in. Amona GöthA (naczelnika obozu pracy w Płaszowie, likwidatora getta w Krakowie) czy dowódców wojsk niemieckich w Krakowie. Mężczyźni często upijali się, załatwiali potrzeby fizjologiczne w pokojach, zachowywali się nieobyczajnie i brutalnie. Kobieta udawała, że nie zna niemieckiego, głównie dlatego, że mężczyźni między sobą wymieniali uwagi dotyczące jej żydowskiego wyglądu.
Autorka doczekała wyzwolenia w Krakowie, opisała pobieżnie ostatnie tygodnie przed wkroczeniem Armii Czerwonej i panikę, jaka panowała wśród mieszkających w mieście Niemców.