Relacja Estery Gold
Relacja Estery Gold jest podzielona na kilka części. W części zatytułowanej Tarłów autorka przypomina, że Niemcy po wkroczeniu do miasta wzięli trzystu żydowskich zakładników, których następnie zabili. Jednego Żyda wcześniej zastrzelił Polak, a po tym zdarzeniu ksiądz napominał wiernych: „teraz oni, potem wy”. Niemcy przeprowadzali łapanki, ale w tym czasie wielu Żydów ukrywało się u okolicznych chłopów. W grudniu 1941 r. w Tarłowie powstało getto. Autorka została wysłana do obozu pracy przymusowej w Skarżysku-Kamiennej. Wtedy po raz ostatni widziała rodziców i nie mogła się z nimi pożegnać. W części pt. Skarżysko... informuje, że po przybyciu do obozu (czerwiec 1942) zobaczyła bardzo wychudzonych więźniów żebrzących o kawałek chleba. Skierowano do pracy polegającej na „piłowaniu żelastwa”. W obozie co kilka dni przeprowadzano selekcje i przeszukania. Zakatowano żydowskiego więźnia za przemycenie fotografii dziecka. W kolejnym transporcie Żydzi przywieźli dzieci, które schowali. W obozie były one dalej ukrywane, strażników trzeba było przekupywać, lecz jeden z nich chronił je, a nawet zwiększył przydziały żywności. W obozie często zdarzały się gwałty, których dopuszczali się głównie ukraińscy strażnicy. Autorka wspomina, że wielu więźniów próbowało uciec i dołączyć do partyzantki. W zakończeniu wspomina, że ciężko zachorowała i nie wierzyła w wyzdrowienie: „Tylko mi żal że niepotrzebnie tak długo się męczyłam”.