Poezja wojenna i powojenna: wiersze Bogumiły Nadstazik
Wiersze nieprofesjonalnej autorki, stroficzne, z nieregularnymi rymami. Jednym z wątków poruszanych przez Bogumiłę Nadstazik jest liryczny powrót do krainy dzieciństwa i młodości – na Lubelszczyznę („Lublinianka”, „Gubernia”, „Moja ziemio”). Nie jest to rzut na miejskie tło przedwojennego regionu, lecz nostalgiczny wyobrażony powrót na wieś. W wierszach poetyckie opisy przyrody współgrają z obrazkami przedstawiającymi pracę na roli. Podmiot mówiący nie jest obserwatorem, tylko uczestnikiem, zdradza swoje chłopskie pochodzenie. Wizerunek sztetla przedstawia Nadstazik w wierszu „Kurów 1939” – w liryku pojawia się stereotypowy wizerunek Żyda nędzarza, samo miasteczko jest ukazane jako brudne i śmierdzące. Co dwie strofy w wierszu pada retoryczne wykrzyknienie: „gdzieś jest Polsko ukochana!”. Elementy topografii w wierszach „Most”, „Ostatnie lato w wojnie” czy „Paprocie” przełamują wspomnienia o sielskiej wsi – nagle pojawiają się zerwane mosty, opuszczone groby żołnierzy Armii Krajowej i postacie żołnierzy opłakujących swoich towarzyszy. Wiersz „Dla Poematu – wojna 1939 r.” zawiera konstrukcje onomatopeiczne opisujące wybuchy i strzały. Ostatnia strofa podaje obraz dzieci śmiejących się z poddających się hitlerowców. Koniec wojny opisany jest niczym dar niebios – „aż tu pewnego ranka”. Z kolei liryk „Wiślany brzeg” przywołuje odmienną perspektywę, w której podmiotem mówiącym i obserwującym jest rzeka Wisła, która w czasie wojny staje się świadkinią okrucieństwa – w jej wodach płyną rozczłonkowane ciała ofiar. Wiersze odnoszące się do okresu powojennego opisują zgliszcza i powroty z exodusu („Po wojnie 1945 r.”), także warunki nowego ustroju, w którym hołd poległym oddają komunistyczni robotnicy („1 maja 1945 roku. Puławy”), a natura powoli powraca do swojego dziewiczego stanu („Polskie wiatraki”, „40-lecie PRL”).