Notatki z okresu Powstania Warszawskiego. Odcinek życia codziennego Pragi
Dziennik Zofii Charytańskiej zawiera relacją z życia w okupowanej Warszawie w latach 1944–1945. Autorka opisuje w nim mało znane fakty dotyczące powstania na Pradze z perspektywy mieszkanki dzielnicy położonej na prawym brzegu Wisły. Osobiste notatki stają się często pretekstem do poruszania spraw politycznych i rozważań na temat przyszłości Polski i Polaków. Charytańska dokładnie przedstawiła topografię przedwojennej Pragi. W tekście znajdują się liczne opisy zniszczonych kamienic przy ulicach Inżynierskiej i Małej (autorka mieszkała w tej okolicy), wspomina również o zbombardowaniu Dworca Wileńskiego, a także zestrzeleniu samolotu nad Bródnem. Najczęściej obserwowała wydarzenia przez okno swojego mieszkania. Widziała opustoszałe ulice, rannych ludzi, przelatujące samoloty i pożary miasta na lewym brzegu Wisły. Autorka koncentruje się na trudnościach życia codziennego, kłopotach ze zdobyciem żywności, zawrotnych cenach, dokuczliwych brakach wody i prądu. W zakończeniu drugiego zeszytu umieściła modlitwę ułożoną przez kobietę, która straciła swój dom. Charytańska starała się prowadzić normalne życie, mimo wojennych warunków. Odnajdywała spokój w pracach domowych, podczas czytania książek, w trakcie spotkaniach z przyjaciółkami. Regularnie chodziła do pobliskiego kościoła św. Floriana.
Autorka krytycznie oceniła wybuch powstania z powodu chaotycznej organizacji i ogólnej dezinformacji. Jednak wyraziła pełne moralne poparcie dla powstańców. Nie kryła wrogości w stosunku do stacjonującej po prawej stronie Wisły Armii Czerwonej, która bezczynnie czekała na zakończenie walk w mieście. Negatywnie odnosiła się także do nowych politycznych podziałów Europy i była niezadowolona, że Polska znajdzie się w orbicie wpływów Związku Radzieckiego. Porównywała propagandowe gazety niemieckie i radzieckie stwierdzając, że publikacje komunistyczne są na wysokim poziomie, więc sterowanie poglądami i zachowaniami ludzi będzie skuteczniejsze i przez to bardziej niebezpieczne. Charytańska zauważyła, że sporo jej znajomych zaczyna ulegać ideologii komunistycznej. W zakończeniu dziennika znalazło się jej dramatyczne sprawozdanie z wyprawy na lewy brzeg Wisły – napisała, że Warszawa jest ogromnym cmentarzyskiem bez oznaczonych grobów.