Natalia Gąsiorowska do Żanny Kormanowej, 9.08.1945–1964
Jest to kolekcja listów Natalii Gąsiorowskiej do Żanny Kormanowej pisanych na przestrzeni 20 lat (1945-1964), która świadczy o głębokiej przyjaźni obu kobiet.
Najwcześniejszy list (z 9.08.1945 r.) dotyczy opracowywania programu nauczania historii dla klas I-II. Po omówieniu spraw merytorycznych Gąsiorowska wyraża swój podziw i sympatię dla Kormanowej, a także nadzieje, że Kormanowa przyjedzie kiedyś na Uniwersytet i wtedy ich wspólna praca będzie ciekawsza niż opracowywanie programów.
Następne listy pochodzą z roku 1948 – Gąsiorowska porusza w nich o różne tematy, pisze np. o pani Eng, o opracowywaniu biografii p. Stefanii [nazwisko nie jest podane]. Wstawia się także za panem Dzwonkowskim, który ma być zwolniony z pracy, a jest ciężko chory na serce.
W kolejnych latach autorka często opisuje, nad czym aktualnie pracuje i jakie ma dalsze plany naukowe. Dowiadujemy się, czy jest zadowolona z danej pracy, ew. jakie ma wątpliwości, czasem prosi o uwagi. Pracuje m.in. nad podręcznikiem do Historii Polski, przygotowuje artykuły, referaty na różne konferencje naukowe, opracowuje plany naukowo-badawcze w ramach Uniwersytetu Łódzkiego. Wielokrotnie nawiązuje do atmosfery pracy, pisze o nieprzychylności do niej w środowisku uniwersyteckim. Czytamy też o częstych przyjazdach Gąsiorowskiej do Warszawy.
Z czasem korespondencja z Kormanową staje się coraz bardziej osobista. Kobiety zwracają się do siebie per Pani lub Towarzyszko, ale w ich relacji jest dużo serdeczności i przyjaźni. Gąsiorowska pisze Kormanowej, że jest wspaniałym, pięknym i silnym człowiekiem. Uważa ją za osobę niezwykle energiczną, uczciwą i ideową. Wiele fragmentów świadczy o zaufaniu, jakim autorka darzy Kormanową, dzieli się z nią niejednokrotnie swoimi osobistymi przeżyciami i przemyśleniami.
W roku 1950 r. pojawiają się informacje o kłopotach zdrowotnych Gąsiorowskiej. Z powodu niewydolności serca musi spędzić kilka tygodni w sanatorium w Dusznikach –Zdroju. Pozwala jej to wypocząć i wrócić do sił, aczkolwiek nawet w sanatorium nie przestaje myśleć o pracy i stale planuje następne przedsięwzięcia, takie jak np. wyjazd do Moskwy.
W 1951 r. zostaje przyjęta do partii i wg niej zawdzięcza to m.in. staraniom Kormanowej. Bardzo martwi ją wiadomość o problemach zdrowotnych Kormanowej.
Dwa listy z początku 1952 r. poświęcone są konferencji w Otwocku [chodzi tu o Metodologiczną Konferencję Historyków Polskich z 28.12.1951-12.01.1952 r.]. Autorka podkreśla rolę Kormanowej w przygotowaniu tej konferencji, komentuje niektóre wystąpienia. Pisze o atmosferze wrogości wobec niej, jednocześnie doceniając postawę Kormanowej, która wzięła ją w obronę.
W następnych latach przeważają listy bardziej prywatne, często pisane z różnych wyjazdów głównie wypoczynkowych (Otwock, Krynica, Zawoja, itp.) Jest też kartka z Rzymu. Gąsiorowska opisuje swoje wrażenia z pobytu w tych miejscach (pisze m.in. o samopoczuciu, zakwaterowaniu, towarzystwie, pogodzie, wyżywieniu, zajęciach, itp.), aczkolwiek często pojawiają się w tych listach także fragmenty dotyczące spraw naukowych. Coraz więcej miejsca zajmują kwestie zdrowotne, autorka pisze o swoich dolegliwościach i leczeniu. Ma kłopoty m.in. z nadciśnieniem i ze wzrokiem. Po charakterze pisma widać, że pisanie sprawia jej coraz większą trudność. Autorka mieszka już wtedy ponownie w Warszawie. Ostatnie listy pochodzą z roku 1962. Jednak Gąsiorowska do ostatnich lat przed śmiercią pozostaje czynna zawodowo. Jeszcze we wrześniu 1964 r., jako przewodnicząca Komisji Wydawnictw Źródłowych do dziejów klasy robotniczej, wysyła do Kormanowej zaproszenie na posiedzenie tejże komisji. [Umiera 30.11.1964 r.]