Dziennik
Dziennik panieński o charakterze osobistym. Notowania są nieregularne, znacznie rzadsze w 1916 roku (z powodu braku wrażeń, diarystka była znudzona jednostajnością tematów, o których pisała w dzienniku). Z treści dziennika można wywnioskować, że było to pierwsze diariuszowanie autorki.
Pierwsza notatka pochodzi z 16 czerwca 1912 roku. Prowadzenie dziennika traktuje Zgórska jako jedyną swoją rozrywkę (choć w dalszej części padają słowa wręcz przeciwne – 23 września 1912 pisze: „Nie rozumiem doprawdy, co za głupota tak przywyczaić się prowadzić dziennik. – Dziennik tylko piszą albo stare panny, albo bardzo młode panienki. A ja przecież nie jestem ani jedną, ani też drugą”, k. 26r). Diarystka skarży się na prowincjonalność Raszkowa („wstrętna mieścina, pełna żydów i śmiecia”, k. 2v). Tęskni za Kijowem, często popada w melancholię („Nudno – nudno i nudno”, k. 4v).
Codzienne zajęcia autorki to lektury, spotkania, spacery. We wrześniu 1912 roku zaczęła uczyć się esperanto. W wielu dziennych notatkach deklarowała chęć samodoskonalenia, kreśliła plany związane z samokształceniem i samorozwojem: „Daję sobie słowo, że przez cały tydzień, zacząwszy od dnia dzisiejszego, będę grała po 2 g. dziennie. Ciekawa jestem, czy też dotrzymam słowa” (21 lipca 1912 roku, k. 11v). W dzienniku zamieściła fragmenty utworów Berenta, Staffa, Rydla. Na początku 1915 roku postanowiła, że będzie uzupełniać listę przeczytanych książek (w oddzielnym zeszycie?).
Autorka zamieściła w swoim dzienniku fragment z książki „Z dziennika psychologa” Juliana Ochorowicza o prowadzeniu pamiętnika jako narzędzia do samopoznania i samodoskonalenia, budowania siły duchowej i wyrobienia trzeźwości sądu. W istocie swoje datowane notatki diarystka traktowała jako sposobność przyjrzenia się swoim uczuciom czy zaradzenia powracającym stanom depresyjnym (ostatecznie poddała się z tego powodu kuracji arszenikiem). O takiej funkcji przypisywanej diariuszowaniu świadczy fakt, że wracała do starych notatek, odczytywała je ponownie (przy niektórych widnieją późniejsze dopiski ręką autorki).
Stany głębokiego przygnębienia i niezadowolenia z siebie wyraziła autorka w szkicu ołówkiem na k. 63r – rysunek przedstawia nagrobek z inicjałami H.Z. i modlącą się przy nim postać („Miewam czasem bardzo złe myśli”, pisała wówczas Zgórska). Pogłębiły się one zresztą po śmierci siostry Jadwigi w czerwcu 1914 roku. Autoanaliza wypierała na ogół notatki dotyczące bieżącego życia. Rzadkie dlatego są odniesienia do wojny (np. „Myślę: na świecie wojna, ruch olbrzymi, a my zasklepieni w tych naszych sprawach codziennych, pogrążeni w szarym odmęcie nudy i zajęci nic nie znaczącą robotą”, k. 99v).
Zgórska wiele pisze o rozterkach uczuciowych, mężczyznach, wobec których żywi sympatię. Miłość, przeżywanie zakochania kojarzy jej się z siłą, ruchem, prawdziwym życiem. Skarży się początkowo na poznanych gości, o mężczyznach pisze krytycznie. Niechętnie też podporządkowuje się rodzicom, męczy ją brak samodzielności. Wyraźnie jednak zaznacza się w dzienniku lęk przed staropanieństwem: „Wolałabym nie żyć na tym świecie, niż być starą wyjadaczką!” (k. 26r). Z drugiej strony w okresach mniej apatycznych otwarcie pisze diarystka, że przyjemność sprawiają jej flirtowanie z mężczyznami, pocałunki. Jedno nieszczęśliwe zakochanie zajmuje w dzienniku wiele miejsca: na początku 1914 roku kochała się Zgórska w Mieczysławie Opęchowskim, narzeczonym panny Janiny, o którą była szalenie zazdrosna.
Ostatnia notatka pochodzi z 27 czerwca 1918 roku – dotyczy wyjazdu Zgórskiej z Wandą (siostrą) do Wiednia. Na k. 189v znajduje się lista 14 zasad życiowych – aforyzmów (np. „Samotność – najlepszy przyjaciel”, „W nieszczęściu w jednej tylko pracy możesz znaleźć ulgę”).