Działalność Anny Szarzyńskiej-Rewskiej w ZWZ i AK w l. 1941–1944
Większość wspomnień i relacji dotyczących pracy konspiracyjnej Anny Szarzyńskiej-Rewskiej do wybuchu powstania to szkice i notatki, których niewielka część została opracowana przez autorkę, a część przez jej siostrę Krystynę Szarzyńską (podpisującą teksty przez siebie zredagowane). Brak dokładnej informacji, kiedy powstały notatki, a kiedy – maszynopis (z pewnością później).
Szarzyńska podaje okoliczności przyłączenia się do konspiracji. Zgłosiła się do niej Wanda Gawrońska. Wiedząc, że autorka mieszkała przed wojną w Łucku, zaproponowała jej wyjazd na Wołyń, aby stworzyć tam struktury bojowe. Autorka kreśli obraz swej pracę przy tworzeniu siatki kospiracyjnej, co polegało przede wszystkim na wyszukiwaniu ludzi i lokali dla potrzeb Związku Walki Zbrojnej / Armii Krajowej. Organizowała placówki w Łucku. Równem, Włodzimierzu, Kowlu, Kamieńcu i Kostopolu. Wspomina o zadaniach, które wykonywała jako łączniczka-kurierka na terenie samego Wołynia oraz między Wołyniem a Lwowem. Prezentuje swoją opinię o przyczynach aresztowania szefa wywiadu Zabłockiego (ps. Julian) w 1942 r,, co poskutkowało rozbiciem przez Gestapo polskich struktur („Julian”, wzięty na tortury, podał nazwiska konspiratorów) i powrotem Szarzyńskiej do Warszawy oraz jej ukrywaniem się pod innym nazwiskiem.
Zapiski pokazują też jej pracę w „Dysku”, którą podjęła wiosną 1943 r. – m.in. rozpoznanie mieszkającej na Rakowcu agentki oraz rozpoznanie Franza Kutschery (zostaje wymienionych kilka podobnych akcji). Pamiętnikarka zamieszcza uwagi o metodach działań wywiadowczych oraz zachowaniu się wywiadowców w czasie obserwacji. Wyjaśnia też, że takie zadania jej nie odpowiadały – rola wywiadowcy to przede wszystkim rola obserwatora. Wolała udział w zajęciach bardziej bojowych, ale rozumiała ich potrzebę. Obszernie relacjonuje przygotowania do zamachu na Kutscherę i przebieg akcji (to, co mogła zaobserwować ze swego stanowiska, i to, czego dowiedziała się później). Dzieli się swoimi wątpliwościami – zastanawia się, czy warto było stracić cztery młode życia w zamian za Kutscherę. Wspomina o współpracy z „Marianem”/„Rayskim” (Aleksandrem Kunickim, oficerem Kedywu KG AK).
Autorka często ujawnia emocjonalny stosunek do spraw i ludzi. Jest bardzo dokładna, kiedy referuje przebieg akcji, w których uczestniczyła.