Drewniak
Tekst opowiada o wydarzeniach związanych z działaniem tajnej drukarni W-1, działającej w ramach struktur Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych. Relacja Korzeniowskiej (ps. „Teresa”) obejmuje lata 1942-1943. Opowiada o „Drewniaku”, sąsiedzie Korzeniowskiej, który szpiegował na rzecz Niemców. Określenie „Drewniak” wzięło się stąd, że mężczyzna ten handlował w czasie okupacji drewnem (także mięsem). Autorka była właścicielką willi przy ul. Morszyńskiej 35 na Sadybie w Warszawie, w której ukryta była drukarnia i jednocześnie była tzw. maską tej drukarni. Szefem drukarni był Czesław Korwin-Piotrowski, ps. „Karol”. W domu mieszkała rodzina Korzeniowskiej: 16-letnia córka Anna, rodzice Julia i Michał Korzeniowscy oraz panna Kazimiera, gosposia.
Jednym z głównych problemów było zaopatrywanie drukarni w papier, jak również wynoszenie gotowej bibuły. W roku 1941 r. korzystano jeszcze z zapasów zgromadzonych podczas budowy drukarni. Później przywożenie papieru samochodem ciężarowym było niemożliwe, aby nie wzbudzić podejrzeń sąsiadów. „Karol” przywoził małe paczki tramwajem, ale wkrótce dostawy te były niewystarczające. Wiosną 1942 r. pojawiła się konieczność sprowadzenia większego transportu. Zdecydowano się na dorożkę, podczas deszczu można było opuścić budę, która przynajmniej częściowo osłaniała stosy paczek. Zwykle dostawy konwojował „Karol”. Cała rodzina była przygotowana, by sprawnie, w ciągu kilku minut rozładować transport.
Już po pierwszej dostawie procederem tym zainteresował się „Drewniak”. Znany był na Sadybie, że może być niebezpieczny. Kilka minut po rozładowaniu dorożki zadzwonił do drzwi domu, proponując kupno koniny. Domownicy nie powiązali wtedy jego odwiedzin z dostawą. Jednak sytuacja powtarzała się za każdym razem. Rodzina doszła do wniosku, że „Drewniak” węszy wokół ich domu i powiadomili o swych podejrzeniach „Karola”. Ten początkowo bagatelizował sprawę, ale polecił go obserwować. Sytuacja ciągnęła się przez kolejne miesiące. Dopiero wiosną 1943 r., gdy sam był świadkiem odwiedzin intruza, nabrał przekonania, że „Drewniak” jest szpiegiem niemieckim. Kilka tygodni później polskie państwo podziemne wydało wyrok na „Drewniaka”, który został wykonany w jego domu. Okazało się, że jego rodzina prawdopodobnie nic nie wiedziała o jego zdradzie.