b.t. [Tadziku Kochany! Ponieważ…]
Kolekcja listów i kartek Antoniny Merkel do brata i jego rodziny.
1. Warszawa, 13.08.1918 r. (List pisany obustronnie na 4 kartkach - 8 s.)
List A. Sokolicz do brata, Tadeusza Chlewskiego z okazji jego ślubu. Autorka pisze, że nie może być na jego ślubie, ale choć listownie życzy mu wszystkiego dobrego. Zamiast tych wszystkich formułek okolicznościowych, chciałaby podzielić się z nim swoim najgłębszym przekonaniem dotyczącym małżeństwa. Tak się składa, że w ich rodzinie małżeństwa nie są zbyt szczęśliwe, jej małżeństwo również się rozpadło. Ma w związku z tym często głębokie przemyślenia na ten temat. Oczywiście, miłość jest warunkiem nieodzownym, ale innym warunkiem koniecznym, aby małżeństwo przetrwało w dobrostanie, jest delikatność i subtelność, aby powstrzymywać się od tych okrutnych, grubiańskich i chamskich zachowań. Radzi narzeczonym, aby byli dla siebie mili i wyrozumiali i żeby unikali tego mieszczańskiego sposobu wymówek, kłótni, gderania, narzekania.
2. Los Angeles, 1. maja 1926 r. (List pisany obustronnie na 1 kartce – 2 s.)
List do brata, Tadeusza Chlewskiego z pobytu w Ameryce. Autorka opisuje swoje podróże po Stanach Zjednoczonych, gdzie pojechała z serią odczytów. Jej główna baza to dom pp. Marków w Chicago. Obecnie znajduje się w Kalifornii, gdzie przybyła na zaproszenie redakcji „Tygodniówki”. Jej wystąpienia nie mają tu zbyt dużej widowni, ponieważ prawica je bojkotuje. Zwiedziła już całą okolicę. W Kalifornii zostaje do 10 maja, a do Chicago wróci ok. 25-26. Tęskni za bliskimi. Bardzo dużo pracowała, ale teraz trochę zwolniła, bo jest już bardzo zmęczona. Prosi o listy.
3. Warszawa, 9.12.1934 r. (2 k. obustronnie pisane – 4 s.)
List do brata, Tadeusza Chlewskiego z dopiskiem do bratanicy Elżbiety.
Autorka dziękuje za wzruszający list i tłumaczy się, dlaczego od razu nie odpisała. Nawiązuje do swojej powieści, którą ostatnio wydała [nie podaje tytułu]. Pisze, że pierwsze oceny fachowe są bardzo surowe. Może niektóre zarzuty są prawdziwe, ale główny powód tej złej oceny tkwi w ideologii książki, wrogiej dla klasy posiadaczy. Jednak dla nie najważniejsze jest, żeby ta powieść była szeroko czytana przez „doły”, to spełni swoją rolę.
Ludwik [mąż Antoniny] czuje się już lepiej, ale jeszcze nie wychodzi. Jego choroba nadwyrężyła ich budżet, bo przecież nie mają żadnego zabezpieczenia kasy chorych. Jej nerwy nie są ostatnio w dobrym stanie, nie może spać bez narkotyków. Trzy dni temu przyjechała Zosia z Makowa, wygląda dobrze, ale nerwowo nie czuje się najlepiej.
Dalej jest jeszcze dopisek skierowany do bratanicy, Eli, która także chce pisać powieści. Ciotka daje jej rady, że przede wszystkim powinna bardzo dużo czytać, bo w dzisiejszych czasach pisarz powinien mieć bardzo dużą wiedzę. Niewykształceni mogą bowiem sądzić, że napisali coś odkrywczego, podczas gdy już wcześniej pisały o tym samym tysiące. Ona, Elusia, ma szczęście, bo jej rodzice mogą wskazać jej odpowiednie lektury, aby nie powstał w jej głowie mentlik. Na koniec pyta bratanicę o zdrowie, bo mała ostatnio chorowała.
4. Paryż, 1935 r. (1 s.)
Karta do brata i jego rodziny. Pisze, że to dopiero pierwszy etap jej dalekiej podróży, a już tęskni za bliskimi. Nawet Paryż nie robi na niej tak wielkiego wrażenia jak przed 24 laty
5. Goczałkowice 26.05.1935 (1 s.)
Kartka do bratanicy, Elżbiety, wysłana z Domu Zdrojowego w Goczłkowicach. Pyta, czy rodzice wyjechali, bo nie otrzymała odpowiedzi na dwie kartki do nich wysłane. Prosi o napisanie, kiedy wracają, bo chcieliby ich z Ludwikiem odwiedzić. W Goczałkowicach zostają jeszcze do niedzieli i chcieliby dostać odpowiedź przed wyjazdem.
6. Warszawa, 27.10.1936 r. (4 s.)
List do brata, Tadeusza, napisany po wyjściu z więzienia. Antonina jest szczęśliwa, że jest wreszcie na wolności i że ma wokół siebie tylu przyjaznych i życzliwych ludzi. W więzieniu miała atak wątrobiany, czuła się tak źle, że myślała już, że to koniec. Mąż wyciągnął ją za kaucją, więc teraz może się wreszcie podleczyć. Już czuje się znacznie lepiej i jest pełna energii. Sprawa jednak nie jest jeszcze zakończona. Z kanady przysłali jej 200 zł na adwokata. Pyta, co słychać u brata. Chciałaby go zobaczyć, może wypadnie mu jakaś konferencja w Warszawie. Chciałaby z nim porozmawiać m.in. o swojej sprawie.
7. Zakopane, 9.11.1937 kartka do brata
Podróż miała wygodną, wyszedł po nią mąż. Dziękuje za miłą gościnę. Przykro jej tylko, że Marychna poczuła się dotknięta jakimś złym słowem. Przeprasza bardzo za swój temperament, że czasem niezbyt waży słowa. W Zakopanem jest Zosia, ma ich odwiedzić.
8. Warszawa, 20.12.1937 – kartka do bratowej i bratanic (Romana, Elżbieta, Maria Chlewskie)
Dziękuje za pyszny pierniczek, ale najbardziej ucieszyły ją serdeczne liściki. Zaprasza do Warszawy. Ona pracuje nad książką, ale teraz znacznie wolniej. Marzy, żeby ją ludzie czytali z zainteresowaniem.
9. Zakopane 1937 – kartka do brata i jego rodziny
Przeczytała w „Robotniku” o straszliwej katastrofie powodziowej. Nie sądziła, że woda przybrała takie rozmiary. Prosi o wiadomość, jak brat i jego rodzina to przeżyli.
10.Warszawa grudzień 1937 - kartka do brata i jego rodziny
Przesyła życzenia świąteczne i chce się przypomnieć, żeby ją odwiedził. Obecnie jest pochłonięta pracą.
11. Warszawa 20.05.1939 – list do żony brata (4 s.)
Wyraża swój żal z powodu śmierci bliskiej Marii osoby (p. Lusi). Chciała ją odwiedzić w szpitalu, ale nie znała jej nazwiska. W międzyczasie przyszła wiadomość o jej śmierci. Mało ją wprawdzie znała, ale pamięta ja jako wartościową osobę, bardzo przywiązaną do rodziny brata.
Była 2 tygodnie u siostrzenic, potem odwiedziła grób rodziców w Częstochowie (była gościem Mariana Chlewskiego, który z matką opiekuje się ich grobem). Teraz wybiera się na 3-tygodniową kurację, podleczyć wątrobę. Proponuje bratowej, żeby dołączyła do niej. Przesyła pozdrowienia dla brata i ich córek.