Relacja Łucji Stuczyńskiej
Na dokumencie tytuły dzielące go na dwie części, nieuwzględnione w katalogach archiwalnych: "Lud sądzi" i "Z getta w Strzegowie".
Relacja powstała w dniach 26-28 czerwca 1945 roku.
"Lud sądzi"
Opis sądu, dokonanego przez mieszkańców getta kutnowskiego ("Konstancja") na Senderze Fellem – skarbniku Judenratu. Autorka była świadkiem wydarzeń, które rozgrywały się w dniu jej ucieczki z getta. Mężczyznę wzywał do wyjścia tłum zebrany przed miejscem urzędowania Judenratu. Gdy wyszedł do ludzi, ci zabrali go do dawnej hali fabrycznej. Tam zaczęto zadawać pytania dotyczące fatalnej aprowizacji getta i pogarszających się panujących w nim warunków. Oskarżano go o malwersacje, zarzucono, że choć Judenrat miał być w posiadaniu pieniędzy, były one wydawane na coś innego, niż podstawowe potrzeby mieszkańców dzielnicy żydowskiej. Chodziło między innymi o lekarstwa dla chorych na tyfus i jedzenie. Tłum zaczął bić mężczyznę, w dokończeniu linczu przeszkodzili niemieccy strażnicy, którzy wyciągnęli przedstawiciela Judenratu i odeskortowali do siedziby organizacji.
"Z getta w Strzegowie"
Informacje dotyczące Żyda nazwiskiem Neufinkel. Mężczyzna mieszkał w Warszawie, skąd został deportowany do Treblinki. Tam, wraz z trzydziestoma innymi osobami, zamiast na śmierć, został wysłany do pracy przy zwłokach. Udało mu się zbiec z obozu i przez jakiś czas ukrywać. W końcu dotarł do Strzegowa i przedostał do getta – z tego miasta pochodzić miała jego rodzina. Na miejscu zaczął rozpowiadać o tym, czego świadkiem był w Treblince. Wśród słuchających jego opowieści wybuchła panika. Mężczyzna nie miał oporów przed przekazywaniem informacji o zagładzie. W końcu historię opowiedział człowiekowi, który jak później miało się okazać, współpracował z przedstawicielami niemieckich władz i służb bezpieczeństwa. Skontaktował się on z gestapo, które aresztowało Neufinkela. Przez dziesięć dni mężczyznę trzymano w areszcie znajdującym się na terenie getta. Niemcy zakazali Żydom kontaktowania się z nim. Dzień w dzień przychodzili i przesłuchiwali go. Ostatniego dnia, po skończonym przesłuchaniu, pozwolili wejść przedstawicielom policji żydowskiej do aresztu – jej funkcjonariusze naleźli Neufinkela uduszonego paskiem.
Relacje zawierają daty (w tym dzienne), dużo detali, opisów i uwag. Spisane dobrą polszczyzną, zrozumiałe i uporządkowane.