Relacja Wiktorii Krell
Relacja obejmuje wydarzenia z lat 1939-1945.
Autorka rozpoczyna od przywołania wspomnień z początku wojny. Opisuje ona szczegółowo wydarzenie z grudnia 1940 roku, gdy z całej kamienicy zabrano mężczyzn do pracy przymusowej.
Wspomina, że gdy tylko pojawiła się koncepcja utworzenia getta w Krakowie, rodzina zdecydowała przenieść się do Swoszowic, gdzie utrzymywali się ze sprzedaży swoich rzeczy.
Po pewnym jednak czasie została zmuszona przenieść się do getta. Tam, poza matką, wszyscy pracowali. Autorka praktycznie bez żadnych emocji opisuje moment wysiedlenia w 1942 roku, jak to pracownicy „Optimy” - w tym jej ojciec – trafili do Bełżca.
Od 12 lutego 1943 roku rodzina przenosi się do Płaszowa – Autorka wraz z matką pracują w kuchni, a brat przy pracach kanalizacyjnych. Autorka równie bez żadnych emocji opisuje jak jej brat został wysłany do „Oświęcimia wraz z dziećmi i starcami”. Jedyne emocje pojawiające się na tym etapie wspomnienia, to ciągły strach o matkę.
W dalszej części wspomina transport do Oświęcimia i selekcję, podczas której, została rozdzielona od matki. Wspomina też, że od tego momentu więcej matki nie widziała. Wspomina jak zostaje zakwaterowana w bloku 11 na polu B w Birkenau.
W dalszej części opisuje przewożenie jejdo kolejnych obozów. Pojawiają się dokładne opisy panujących tam warunków i przemocy ze strony współwięźniarek. Pojawia się opis marszu śmierci.
Wspomnienie kończy informacja o wyzwoleniu przez Armię Czerwoną. Autorka zaznacza, że „gdyby wyzwolenie przyszło o dzień później, większość nie byłaby doczekała”.