Dziennik Stefanii de Laveaux z domu Borkowskiej /1844-1878/ pisany w Jaronowicach w dniach od 11 lipca do 31 grudnia 1861 r.
Dziennik obejmuje zapiski z sześciu miesięcy życia siedemnastoletniej panny, Stefanii Borkowskiej, w rodzinnym majątku autorki – Jaronowicach. Początkowo prowadzony jest regularnie, z czasem jednak traci na systematyczności, nad czym autorka ubolewa, tłumacząc przerwy w notowaniach brakiem czasu i nadmiarem obowiązków. Pisanie dziennika jest dla Borkowskiej prawdziwą przyjemnością i zbawienną przerwą w rutynie życia młodej szlachcianki. Opisuje w nim swoje codzienne zajęcia, przeczytane książki, rzadkie wyjazdy – m.in. do kościoła w Jędrzejowie – i odwiedzające jej rodzinny dom osoby. Wskazuje również, jak edukacja i rozwój umysłowy stopniowo przemieniają się w naukę praktycznych umiejętności, które to prace wcale jej nie pociągają: „[…] choć ja się jeszcze uczyć nie skończyłam, Mama życzy sobie, abym się wyłącznie gospodarstwem zajmowała i w wielu ją rzeczach wyręczała. Czuję, że tak powinno być, ale mnie się to wcale nie podoba”. Borkowska często podkreśla, że bardzo chciałaby się nadal kształcić i poświęcić temu cały swój czas. Poza zapisem bieżących spraw i codziennych zajęć dziennik jest dla Borkowskiej często jedynym miejscem, gdzie może otwarcie wyrazić swoje zdanie: „[…] wszystkie moje myśli i uczucia, których bym nikomu nie mogła lub nie chciała powierzyć, wszystko wyleję na ten papier, który mojem powiernikiem będzie”. Pisanie przynosi jej ulgę i pomaga w trudnych chwilach, kiedy autorka czuje się nierozumiana, skrzywdzona czy osamotniona: „[…] wiele przykrych słów usłyszę, wiele zimnego obejścia doznaję, pewno mój niedobry charakter jest tego przyczyną”. Autorka opisuje w nim swoje relacje m.in. z siostrą i z matką, a powracającym wątkiem jest poczucie osamotnienia i wyobcowania: „[…] bo mnie się często zdaje, że mnie nikt nie kocha, a przynajmniej bardzo mało”. Ponadto treść dziennika dotyczy m.in. narastających wśród Polaków nastrojów patriotycznych i niepodległościowych; zawiera także echa wydarzeń warszawskich z 1861 r. W notatkach pojawia się postać bernardyna – ojca Benwenutego – kaznodziei i działacza niepodległościowego.