Oświadczenie Katarzyny Ograbek
Katarzyna Ograbek opowiada o zbrodniach ukraińskich dokonanych na jej rodzinie i sąsiadach. Urodziła się w 1922 r. we wsi Osiny, gm. Mirzec, pow. Iłża. W 1937 r. wraz całą rodziną przeprowadziła się do Głęboczycy, gm. Werba, woj. wołyńskie. Wydarzenia, które opisuje, miały miejsce w nocy z 28 na 29 sierpnia 1943 r. W oddali słychać było rżenie koni i strzały. Katarzyna i jej mąż schronili się w oborze na strychu. Jej rodzice oraz jedenastoletnia siostra i ośmioletni brat zostali w domu. Nad ranem usłyszała hałas na podwórzu i krzyki jej rodziny. Po kilkunastu minutach zapadła cisza. Autorka wyszła na dwór zobaczyć, co się dzieje. Na sąsiednim podwórku zobaczyła Ukraińców mordujących sąsiadów (sąsiadowi obcięli głowę, a dziecko roztrzaskali o słup). Gdy weszła do domu, zobaczyła zalane krwią ciała rodziców. Z drugiego pokoju słychać było jęki siostry. Katarzyna uciekła, by opowiedzieć mężowi, co się stało. Ze strychu obserwowali dalszy rozwój wypadków. Wśród napastników rozpoznała swego sąsiada, Wołodię Tarasiuka. Ukraińcy wykopali dół pod progiem ich domu i wrzucili tam ciała rodziców oraz brata Katarzyny. Potem zauważyli jej siostrę i kazali jej położyć się w dole. Gdy dziewczynka nie chciała tego zrobić, jeden z bandytów uderzył ją łopatą tak, że wpadła do dołu. Zakopali ją żywcem z resztą ciał. Następnego dnia Ukraińcy wrócili do wsi, by zrabować wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. Katarzyna z mężem uciekli w nocy. Ukrywali się w grobowcu na cmentarzu, a potem przedostali się do Maciejowa i dalej do Chełma. Złapali ich Niemcy i wysłali do łagru w Hańsku. Stamtąd pomógł im uciec Polski Czerwony Krzyż, po czym udali się do Osin, rodzinnej miejscowości Katarzyny, gdzie pozostali do końca wojny.