Kolego, kim jesteś?
Są to refleksje Haliny Martin na temat emigracji i poczucia przynależności narodowej. Tekst pisany jest podczas pobytu w szpitalu, ok. 2005 r. Przynoszą jej korespondencję, która do niej przychodzi w dużej ilości. W jednym z listów pojawiło się pytanie, czy mając paszport amerykański jest się Polakiem na obczyźnie, czy Amerykaninem polskiego pochodzenia. Autorka stara się odpowiedzieć, zastrzegając, że opiera się jedynie na własnych przemyśleniach. Nawiązuje do niedawnej śmierci Jana Pawła II, który wezwał Ducha Św., by zszedł na Tę Ziemię – Ojczyznę XXI w. Zastanawia się czym jest ojczyzna, czy można mieć dwie ojczyzny. Kiedyś oburzył ją kolega z AK, który po otrzymaniu paszportu kraju, w którym mieszka, powiedział, że teraz ma dwie ojczyzny. Ironią losu wydaje jej się, że to ona, której ojciec pochodził z Węgier (jej przodkowie przybyli do Polski w czasach zaborów), ma przypominać o wysiłkach odbudowy zrujnowanego zniewoleniem kraju, o krwawych walkach o jego wolność i o prawo istnienia narodu. Dodaje, że niedawno pewna znajoma poprosiła ja o pomoc w znalezieniu książki w jęz. węgierskim. Okazało się, że jest to w Anglii prawie niemożliwe, podczas, gdy nie ma problemu z kupieniem polskich książek. Przypomina, ile trudu włożyły polskie środowiska emigracyjne, by nasi rodacy na obczyźnie mogli mówić i czytać po polsku. Gdyby odebrano im to prawo, wtedy uświadomiliby sobie, kim są z obcym paszportem w kieszeni.