W czasie II wojny światowej autorka znalazła się na na terenie Związku Radzieckiego. Kiedy dotarła dotarła do Sielc [najprawdopodobniej w 1943], w łachmanach i prawie bosa, zachwycił ją widok żołnierki w oficerkach Lucyny Herc. Dostała się do I Samodzielnego Batalionu Spadochronowo-desantowego. Przeszła kurs spadochroniarza - minera, podczas którego jej zdaniem najciekawsze były zajęcia polityczno-wychowawcze, ponieważ często prowadzili je prelegenci przybyli z kraju – to właśnie było atrakcyjne dla Bocheńskiej - Prelegent „był cząstką kraju”.