publikacje

Wróć do listy

Godzina W. Kartka z mego pamiętnika

Wspomnienie Jadwigi Gorzyckiej-Kronowej na temat wybuchu powstania warszawskiego. Rozpoczyna je opowieść o nieświadomych najbliższej przyszłości mieszkańcach Warszawy, z radością obserwujących ewakuację niemieckiej ludności cywilnej: „Niemcy opuszczają stolicę. Wpadają na szlaki miasta wozami, kolumnami, butami. Panika odwrotu, gonitwa. Obok limuzyn, taborów i butów bydło poganiane pejczami dyrda po jezdni w skok, jakby uciekało z pożaru. Miasto wyrzuca z swoich wnętrz zgniliznę zbrodni. Chwyta oddech” (k. 2r). W kolejnych dniach autorka obserwowała miasto tylko z pozoru spokojne i żyjące swoimi codziennymi sprawami. W rzeczywistości Gorzycka-Kronowa wyczuwała potężne napięcie na ulicach, oczekiwanie na sygnał, potrzebę działania wśród przechodniów: „Życie znów toczy się zwykle. Z pozoru tylko, bo pod tą zwykłością już pręży się siłą wybuchu. Już się wydaje, że jedno walniejsze natarcie wystarczy, aby rozbić w puch resztę Niemców. Rośnie gorączka. Coś się przelewa za brzeg, coś występuje z norm chłodnych obliczeń i kipi jak lawa w nagle uczynionym wulkanie” (k. 2r). Swoją uwagę skupia pamiętnikarka także na dzieciach, nie swoich, lecz młodszych, obcych, bawiących się na podwórzach. Na ich przykładzie opisuje niejako stosunki między Polakami, które panowały w Warszawie przez wszystkie lata wojny – przypomina sobie zatem pewnego siebie i silnego chłopca, który dominuje nad innymi dziećmi, nauczony tego przez matkę, która w swoim mieszkaniu kwaterowała niemieckiego oficera. Terazchłopiec znajduje się w nowej, niezrozumiałej dla siebie sytuacji: „I Marek, król podwórka, musiał stwierdzić w duchu, że jego znaczenie zmalało. Jeszcze i teraz lubi się przystrajać w ruchy szerokie, wspaniałe, jakie mu w spadku pozostawił Niemiec, ale ten postrach, który szerzył dotąd, wyraźnie się kurczy i kurczy. Ot, choćby i teraz najwyraźniej widać, że woleliby zemknąć mu z pola Antek i Wicek i wszyscy. Nadął się, rozprostował i nagle ogłosił, że będą się dziś bawić w gestapo. Aż ich zatchnęło ze zgrozy. Cofnęli się, poszeptali coś pomiędzy sobą i już zdawało się, że zrejterują, kiedy ich zaczął czarować czymś ponad siły...” (k. 4r). Brutalna, wzorowana na świecie dorosłych dziecięca zabawa została niespodziewanie przerwana hukiem i strzałami; do tej pory udawany chaos zamienił się w prawdziwy popłoch: „Krzyk matek w oknach i nawoływania, tumult w podwórku, salwy tuż za bramą… Chłopcy rzucili się naprzód. Ciągnąc za sobą śmiertelne koszule, pognali ile sił w nogach… Tramwaj na ulicy zgrzytnął hamulcami. Na placu zjawili się zbrojni. Wypadli skądś jak spod ziemi. Plecami oparli się o ścianę wozu i sypnęli ogniem pocisków. To pierwsze wiązanki powstańczych pocisków wieściły godzinę wybuchu” (k. 6r). Na tym wspomnieniu autorka kończy opowieść.

Miejsce powstania: 
Warszawa (?)
Opis fizyczny: 
6 k. ; 30,5 cm.
Postać: 
luźne kartki
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1958
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
70/63
Uwagi: 
W teczce znajdują się ponadto przepisane przez autorkę wspomnienia innych osób oraz kilkunastokartowe wspomnienia Gorzyckiej-Kronowej poświęcone różnym wydarzeniom. Każda z części nosi osobny tytuł, nadany przez autorkę, oraz osobną foliację.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
II wojna światowa, powstanie warszawskie, zabawy dzieci, metafory do opisu historii wojennych, Warszawa przed wybuchem powstania 1944 r.
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
1944
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia