publikacje

Wróć do listy

Halina Martin do Anny Sławińskiej-Grabowskiej, 5.08.1998

Halina Martin podpisała się jako ciotka Halina. Adresatką jest prawdopodobnie Anna Sławińska-Grabowska, która jako dziecko spędzała wakacje w majątku Pawłowice, zarządzanym w okresie okupacji niemieckiej przez Halinę. W liście autorka nawiązała do Pawłowic, ponieważ niedługo wcześniej otrzymała prośbę opisania spraw dotyczących majątku. Przedstawiciele różnych środowisk prosili ją o napisanie swojego życiorysu, brakowało jej jednak na to czasu. Narzekała, że od czasów wojny ciągle musiała pisać do różnych pism emigracyjnych, do redakcji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, czy do BBC.

publikacje

Wróć do listy

Halina Martin do Lecha Kaczyńskiego, 18.06.2005

List do ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Autorka pisała, że mimo iż od sześćdziesięciu lat przebywała poza granicami kraju, ciągle miała w pamięci przedwojenną „Warszawę w kwiatach” (Martin nawiązuje do odbywającego się w latach 1937-1938 konkursu na najefektowniejsze ukwiecenie obiektów miejskich). Widziała to miasto walczące - w okresie okupacji i powstaniu warszawskim, a także po zrównaniu z ziemią Mimo działań Niemców, zmierzających do jej zniszczenia stolica przetrwała.

publikacje

Wróć do listy

Izabela Kuczyńska do Haliny Martin, 8.02.2006

List do Haliny Martin w sprawie jej biogramu, który autorka przygotowuje na prośbę Elżbiety Zawackiej „Zo”. Sporządzone przez Kuczyńską zestawienie faktów z życia Martinowej miało posłużyć jej również jako kanwa tekstu o działaczce do innej publikacji, określanej jako „sylwetki tom trzeci”. Miała jednak wiele wątpliwości, o których wyjaśnienie prosiła w tym liście. Pytania dotyczyły m.in.

publikacje

Wróć do listy

Halina Dodek do Haliny Martin, 1971–1973

List i dwie kartki do Haliny Martin.

Kartki pochodzą z 1971 i 1972 r. Obie zostały napisane w okresie wielkanocnym, zawierają życzenia świąteczne. W pierwszej autorka pisała o nieokreślonej niespodziance, którą otrzymała pocztą. W drugiej wyraziła swój niepokój z powodu długiego milczenia Haliny. Zastanawiała się, co mogło być tego przyczyną i czy wszystko było u niej w porządku.

publikacje

Wróć do listy

Pawłowice

Anna Sławińska-Grabowska opisuje Pawłowice, majątek w pow. grójeckim, woj. mazowieckie, niedaleko Tarczyna, należący do Wiktora Przedpełskiego, ojczyma Haliny Martin, która zarządzała nim w czasie wojny. Wiktor Martin, mąż Haliny, jako przedstawiciel wielkiego przemysłu, był związany z Centralnym Związkiem Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów (Lewiatan) i stąd znał ojca autorki. Państwo Martinowie mieli dwie córeczki, Kaję i młodszą Basię. Na krótko przed wojną rodzina sprowadziła się do Warszawy.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia o Biurze Ungra z Placu Teatralnego

Tekst opowiada o Warszawskim Biurze Dzienników i Ogłoszeń Józefa Ungra. Józef Unger, wydawca, drukarz i księgarz swą pracę przekazał synowi, Gracjanowi, który kontynuując dzieło ojca, przejął nową placówkę – pierwsze w Warszawie Biuro Dzienników i Ogłoszeń, założone przez Aleksandra Rajchmana, redaktora i wydawcę „Echa Muzycznego” i założyciela Filharmonii. Biuro Rajchmana mieściło się w gmachu Teatru, pod filarami. Gracjan Unger, przejmując placówkę, przeniósł ją do nowego lokalu przy ulicy Wierzbowej. Następcą Gracjana był jego syn, Stefan Unger, który w 1920 r.

publikacje

Wróć do listy

Panorama z okien „chaussona”

Autorka opisuje przejażdżkę nowym, francuskim autobusem ulicami Warszawy. Przykładem wielu Warszawiaków postanowiła zwiedzić miasto, podziwiając widoki z okien pojazdu typu „chausson”. W związku z tym udaje się na plac Starynkiewicza, z którego to rozpoczyna się okrężna trasa przejazdu. Kobieta entuzjastyczne opisuje udogodnienia i luksusy pojazdu (m.in. duże okna). Zwraca jednak uwagę na brak poręczy, utrudniający podróż stojącym pasażerom. Zgodnie ze wspomnieniem autobus jedzie kolejno Alejami Jerozolimskimi, ulicą Żelazną, placem Kazimierza, ulicami: Zielną, Próżną oraz Królewską.

publikacje

Wróć do listy

Na Konwiktorskiej

Autorka w swojej relacji wspomina powojenne życie przy ulicy Konwiktorskiej. Jej mąż, jako jeden z pierwszych, przystąpił do odbudowy ocalałego w okolicy gmachu szkoły graficznej i fotograficznej. Dostał upoważnienie władz szkolnych do zajęcia się organizacją uruchomienia placówki. Dzięki jego pracy w czerwcu 1945 r. roczniki, którym wybuch powstania warszawskiego przerwał naukę, mogły ją ukończyć (a kolejni uczniowie rozpocząć rok szkolny 1945/1946). Wyremontowano także skrzydło mieszkalne, w którym osiedliła się autorka wraz z mężem i synem.

publikacje

Wróć do listy

Salut

Autorka opowiada o Warszawie, jaką pamięta ze stycznia 1945 r. – określa ją „ bezkreśnie makabrycznym oceanem gruzów”, w którym nie potrafi odnaleźć znanych sobie dawnych ulic i domów. Opisuje wędrówkę z dopiero co poznanym mężczyzną po Śródmieściu. Jest mroźna i śnieżna zima, na śniegu natrafiają na ślady dużych męskich butów, idąc ich tropem dochodzą do ul. Freta na Rynku Starego Miasta. Tutaj, obok zniszczonego budynku zauważają żołnierza.

publikacje

Wróć do listy

Zima na budowie

Autorka opowiada o pewnym zdarzeniu, które zaobserwowała na jednym z placów podczas odbudowywania powojennej Warszawy. Jest zima 1951 r., kiedy autorka spacerując Alejami Niepodległości, zauważa młodego mężczyznę ubranego stosownie do mroźnej pogody. Postanawia iść za nim, docierając niepostrzeżenie na plac budowy. Pamiętnikarka jest zaskoczona, że pomimo spratańskich warunków atmosferycznych, robotnicy aktywnie pracują. Wśród dużej liczby mężczyzn zauważa robotnika, którego tropem szła. Zadaniem młodzieńca jest dodwanie gorącej wody do zaprawy, aby ta nie zamarzła przy panującym mrozie.

Strony