Dzienniki (t. 32)
Na początku dziennika diarystka kontynuuje relację z pobytu w Anglii. Komentuje także we właściwym sobie tonie strajk powszechny, który miał miejsce w 1926 roku, znany jej zapewne z gazet, czy opowiadań: „Nie opuszczę Anglii, nie wspomniawszy o pokonaniu powszechnego strajku w maju 1926 roku. Kto raz poznał ogrom Londynu oraz tętno jego ruchu, ten nie może nie podziwiać społeczeństwa, które się samorzutnie zorganizowało i zwyciężyło podłych robotników. Było to jedno z większych zwycięstw moralnych – po traktacie wersalskim i bitwie warszawskiej” (k. 2).