Wspomnienia z sierpnia 1980 na Wybrzeżu
Janina Jaraczewska spisała swoje wspomnienie w odpowiedzi na ogłoszenie o konkursie zorganizowanym przez Gdański Oddział Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. Impulsem do pisania były dla niej niezwykle silne emocje („nigdy w życiu nie byłam tak dogłębnie poruszona”, s. 1) towarzyszące jej w sierpniu 1980 r. Przebywała wtedy u bliskiej kuzynki w Gdyni i była świadkinią strajku w trójmiejskich stoczniach. Szczegółowo relacjonowała narastanie atmosfery niepokoju, następnie ogłoszenie strajku i pierwsze działania komitetów strajkowych. Wraz z kuzynką, emerytowaną pracownicą gdyńskiej Stoczni Remontowej „Nauta”, chodziła pod jej bramę, udało jej się też wejść na teren stoczni i wziąć udział w uroczystości poświęcenia żelaznego krzyża opatrzonego napisem „Bóg z nami”. Uczestniczyła w organizowanych na obszarze stoczni i pod jej bramą nabożeństwach. Opisywała budowanie ołtarza, przyozdabianie bramy obrazami religijnymi i portretami Jana Pawła II, z uznaniem odnotowywała panującą pod bramą stoczni atmosferę wzajemnej życzliwości i solidarności. Odrębne miejsce we wspomnieniu Janiny Jaraczewskiej zajmuje opis nabożeństw w stoczni gdyńskiej. Traktowała je jako duchową pomoc „w przetrwaniu ciężkich dni” (s. 13), z uznaniem pisała o powadze i silnym wzruszeniu modlących się. Aby zbierać informacje na temat strajków, jeździła także pod bramę Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni oraz Stoczni im. Lenina w Gdańsku. Relację ze stoczni gdańskiej wyodrębniła i zatytułowała Nasze przeżycia w Gdańsku. Koncentrowała się w niej na opisie podniosłej atmosfery, cytowała hasła umieszczone na murach stoczni. Z ulgą i zadowoleniem przyjęła podpisanie porozumień gdańskich 31 sierpnia 1980 r. Wróciła do Poznania kilka dni po zakończeniu strajku, 4 września 1980 r.
Pisząc o nastrojach społecznych w Trójmieście, autorka podkreślała, że z uznaniem spotkała się postawa I Sekretarza KW w Gdańsku, Tadeusza Fiszbacha, który zakazał sprzedaży alkoholu i wprowadził w mieście nieuzbrojone patrole Milicji Obywatelskiej.
Jaraczewska interpretowała wydarzenia sierpniowe w kategoriach historiozoficznych – jako przebudzenie narodu, próbę wydostania się z „brudnej, oślizłej mazi obłudy, kłamstwa, przewrotności, nieuczciwości i niesprawiedliwości” ku „czystym, krystalicznym strumieniom Prawdy” (s. 1). Wyrażała uznanie i podziw dla „klasy robotniczej”, której wcześniej zarzucała bierność i akceptację powojennego porządku politycznego. Okres od 1945 do 1980 r. oceniała bardzo negatywnie, jako pasmo kłamstw oraz zapaści materialnej i moralnej. Kolejne kryzysy polityczne lat 1956, 1968, 1970 i 1976 były dla niej próbami ratowania ojczyzny. Sytuację, która doprowadziła do wybuchu strajków w sierpniu 1980 r., określała jako „przepełnienie kielicha goryczy”. Całkowicie solidaryzowała się z postulatami strajkujących stoczniowców, podkreślała, że aspekt materialny był dla nich mniej ważny niż wolność słowa i przekonań. Wydarzenia na Wybrzeżu w sierpniu 1980 r. stanowiły dowód na istnienie silnych więzów społecznych, na to, że „wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną”.
Zapiski Janiny Jaraczewskiej mogą być źródłem dla badań nad nastrojami i postawami społecznymi w sierpniu 1980 r.