Relacja Olimpii Wodzińskiej
Dokument przedstawia wspomnienia autorki z konfliktu polsko-ukraińskiego z czasu II wojny światowej. Autorka, pochodząca z Jagielnicy (pow. Czortków, woj. tarnopolskie) w 1939 r. miała osiemnaście lat. Mieszkając przy szosie zaleszczyckiej przez dwa tygodnie obserwowała wycofywanie się wojsk polskich z terenów czortkowskich. Zapisuje, że 17 września w godzinach porannych do Jagielnicy weszły wojska radzieckie. Według relacji autorki zabito wówczas trzech pracowników leśniczówki. Następnego dnia samoloty zrzucały dla Ukraińców ulotki autorstwa marszałka ZSRR, Siemiona Timoszenko, nakazujące im natychmiastowego rozpoczęcia mordowania Polaków. Ofiarami padali lekarze, nauczyciele, zakonnice, księża, podoficerowie, urzędnicy. Zabity został m.in. lekarz Stachowicz, były senator RP. Jak ocenia autorka, Polaków zabijano w „haniebny” sposób: kobietom obcinano piersi, języki, uszy, a następnie zwoływano rodziny ukraińskie do oglądania tych zbrodni. Jeszcze żywe ciała związywano drutem kolczastym i zakopywano w dołach. Rabowano polskie domy, a następnie palono całe wsie. Autorka wspomina także o wywózkach Polaków na Sybir oraz o zbrodni katyńskiej, o której dowiedziała się z polskojęzycznych gazet (wydawanych w okresie okupacji niemieckiej). Kobieta również znalazła się na liście straceń, ponieważ była przed wojną harcerką, a następnie należała do Związku Strzeleckiego. Udało jej się jednak uratować; przygarnęła ją rodzina polsko-ukraińska, u której spędziła dwa lata. W czasie okupacji niemieckiej wstąpiła do Armii Krajowej, a w 1944 r. została wcielona do II Armii Wojska Polskiego.