Czułam się jak w Polsce
Wspomnienie Lucyny Langmesser dotyczy jesieni 1980 r. w Trójmieście. Autorka studiowała wówczas teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pod koniec października przyjechała do Gołębiewka, ok 30 km od Gdańska, z zamiarem odwiedzenia rodziców. Jeździła do Gdańska, aby zobaczyć się z ojcem, który brał udział w strajku w jednej z tamtejszych stoczni. Zanotowała, że Trójmiasto i Lublin różnią się pod względem nastrojów społecznych, wyglądu ulic i zbiorowych emocji mieszkańców obu miast. Z dużą egzaltacją opisywała gdańskie ulice udekorowane flagami narodowymi, podkreślała całkowity brak flag czerwonych: „Jakże ten kolor jest znienawidzony”. Udekorowany kwiatami krzyż na terenie stoczni traktowała jako symbol patriotyczno-narodowy, utożsamiała religię z patriotyzmem. Okres strajków na Wybrzeżu był dla niej czasem o dużej wadze historycznej, kiedy to triumfowały wartości narodowe: „Te wielkie, przepojone polskością, pełne nadziei, wiary dni sierpniowe”. W zapiskach Langmesser nie zostały zawarte relacje z konkretnych wydarzeń. Autorka skupia się na opisywaniu podniosłego nastroju, panującego wówczas na Wybrzeżu, i własnych odczuć. Jej wspomnienie może być źródłem dla badań nad historią emocjonalną lat 80. XX w. w Polsce.