Wicherkiewiczowa, Maria [Wspomnienia z Szamotuł]
Wspomnienia z Szamotuł Marii ze Sławskich Wicherkiewiczowej stanowią dobry przykład praktyki historiograficznej zwanej mikrohistorią. Zachowały się w formie maszynopisu, w którym widoczne są ręcznie zrobione poprawki, skreślenia, dopiski. Łącznie zawiera on 195 kartek i jest dostępny także jako mikrofilm (mf 7752). Maszynopis złożony jest z dwóch części: pierwsza dotyczy dzieciństwa autorki, a druga zatytułowana "Lekarz i jego pięciu synów z Kcyni" opisuje historię rodziny jej męża.
Maszynopis rozpoczynają wspomnienia Marii, gdy razem z rodziną mieszkała w Szamotułach. W tym małym miasteczku niedaleko Poznania urodziła się i spędziła, jak sama wyznaje, swoje pierwsze lata życia. Zapamiętana przez Marię atmosfera miejsca znacząco odbiegała od tej zastanej po 40 latach, gdy postanowiła je odwiedzić ponownie. Krajobraz nie zmienił się tak bardzo jak zapamiętany przez nią "radosny nastrój". W ogólnej refleksji autorka odradza powrót po latach do miejsc znanych, z których odeszli znani z dzieciństwa ludzie, gdyż to oni tworzyli radosną atmosferę, byli tą siłą spajającą środowisko.
Autorka charakteryzuje siebie, swoje zainteresowania, usposobienie, podkreślając kilkakrotnie, że miała szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo. Wyidealizowane wyobrażenia małego dziecka weryfikuje wiedzą i doświadczeniami nabytymi po latach. Dopiero, spisując wspomnienia zrozumiała decyzję rodziców o przeprowadzce do Poznania w celu poprawy warunków życia, czego nie mogła pojąć z pozycji małej dziewczynki. Poznań był atrakcyjniejszym miejscem z wielu względów od Szamotuł, które nie miały jeszcze kanalizacji, a wodę przynoszono do domu w wiadrach. Ulice były niewystarczająco oświetlone, a co gorsza brnęło się w błocie. Jednak tych negatywnych przejawów życia w małym miasteczku nie dostrzegała w dzieciństwie.
Najważniejsi w charakterystyce miejsca byli dawni mieszkańcy Szamotuł, których szczególnie zapamiętała. Nie zawsze były to osoby z najbliższego otoczenia Marii, ale także postaci, które odcisnęły się w jej pamięci ze względu na wyraziste cechy wyglądu, zachowania czy funkcji. Zapamiętała oryginalne postaci "staromodne i staroświeckie", które dla dziecka były niezwykłe, tworzyły dawną atmosferę XIX wiecznych Szamotuł. Wśród nich byli sztywni, emerytowani wojskowi, sędziwe damy w niemodnych strojach, dewotki w czarnych sukniach czy szereg żebraków i kalek pod kościołem.
Opisuje szczególne wydarzenia, w których uczestniczyła, eksponując drobiazgi zapamiętane przez dziecko np. kiosk z andrutami czy namiot amerykańskiego fotografa rozstawiony w czasie corocznych jarmarków kupieckich. We wspomnieniach z dzieciństwa zachowały się także ciekawe spostrzeżenia o charakterze obyczajowym, np. że damy udające się zimą na bale na futra nakładały dodatkowo kołdry albo o niepraktycznie umeblowanych pokojach w stylu wiktoriańskim. Nie zabrakło opisów typowo dziecięcych wybryków i zabaw.
Z pozycji dorosłej kobiety opisuje walkę z germanizacją w okresie kulturkampfu, które we wspomnieniach dziecka zapisały się w niewielkim stopniu. Kościoły, szkoła parafialna, ochonki i probostwo to fundamentalne miejsca i instytucje, gdzie w narracji Marii skupiała się społeczność Szamotuł, tworząc oazę polskości odporną na politykę bismarckowską. Ważną kwestią była także związana z postawą patriotyczną rodziców, ich troska o wychowanie dzieci w duchu polskości. Mała Maria zapamiętała jedynie rozmowy prowadzone na tematy historyczno-patriotyczne w jesienne wieczory.
We wspomnieniach autorka zwróciła także uwagę na problematykę społeczną, opisując historię dwóch zubożałych szlachcianek, które zmuszone trudną sytuacją materialną po utracie majątku, prowadziły piekarnię w Szamotułach. Niepowodzenie przedsięwzięcia Maria wyjaśniała ogólną refleksją na temat trudnej pozycji pracujących kobiet z tzw. towarzystwa, traktowanych przez miejscową społeczność jako osobliwość i zaliczanych do grona nieakceptowanych emancypantek.
W drugiej części maszynopisu Maria opisuje historię rodziny swego męża Bogdana Wicherkiewicza, którego poślubiła, mając zaledwie 18 lat. Narrację rozpoczyna od opisu postaci i losów ojca Bogdana, Jana Alojzego Wicherkiewicza, lekarza, który od 1840 r. osiadł w Kcyni na Pałukach (zabór pruski). Tam prowadził praktykę lekarską, walcząc nie tylko z chorobami, ale i z panującymi zabobonami wśród pacjentów. W charakterystyce Jana wyeksponowana została jego aktywność patriotyczna na rzecz obrony polskości, prawość i zaangażowanie w leczenie biedniejszych pacjentów. Te wartości przekazał swoim synom, w tym przyszłemu mężowi autorki narracji.
Interesujący jest nakreślony przez Marię obraz małomiasteczkowej Kcyni, pod względem społecznym z przewagą kupców i rzemieślników. Miejscem szczególnym w miasteczku była miejscowa karczma, gdzie wieczorem toczyły się ożywione dyskusje o świecie, polityce, najnowszych wydarzeniach. Autorka przybliża także młodość Bogdana i jego braci (Staś, Władzio, Boleś i Kazio), ich osiągnięcia twórcze, sprawy rodzinne, działalność na polu społecznym i kulturalnym.