[Wspomnienia z lat ok. 1900-1919]
Dokument to pisane na maszynie wspomnienia. Podzielone zostały na krótkie rozdziały, a każdy z nich ma swój tytuł. Pierwszy rozdział nosi tytuł „Mój ojciec”. Autorka opisuje losy swojego ojca Wojciecha Podkowińskiego, z zawodu szewca, który był sierotą oddanym do szpitala Dzieciątka Jezus, wydajającego „na wychowanie” dzieci oddane przez biologicznych rodziców. Ojciec Bokowej miał ciężkie dzieciństwo, które często wspominał jako przykład gorszego losu, niż miały jego własne dzieci. Matka Bokowej zajmowała się domem, a oprócz tego pracowała na roli razem z mężem, kiedy najmowali się do pracy przy zbiorach ziemniaków i żniwach, oraz wykonywała prace gospodarskie przy hodowanych przez nich zwierzętach.
W tych pierwszych rozdziałach, poza historiami rodzinnymi Bokowa przytacza istotne wydarzenia lub zjawiska polityczne, takie jak wojna rosyjsko-japońska, Czarna Sotnia, strajk dzieci w Skierniewicach są one jednak tłem dla jej bogatych w dialogi opisów rozmów i osób, które przewijały się przez jej dom.
Istotnym tematem w jej pamiętniku jest edukacja, którą rozpoczęła w wieku 9 lat. Okazała się zdolną uczennicą, jednak mimo zachęty nauczycielki i możliwości bezpłatnej nauki, jej ojciec nie zgodził się na dalszą edukację, która, jak twierdził, nie jest przeznaczona dla dziewczynki. Jak każde dziecko wiejskie musiała pracować, szkoła wykluczałaby możliwość pomocy rodzicom w takim zakresie, jakiego potrzebowali.
Rozdział, który opisuje przełomowe dla niej spotkania, zatytułowała „Jak zostałam socjalistką”. Pierwszą osobą, która przedstawiła jej socjalizm była Zuzia Sobczak, córka znajomego jej ojca, dziewczyna z klasy robotniczej. Zuzia przekazała Bokowej wiedzę, sprzeczną z jej dotychczasowymi przekonaniami (na temat literatury, religii). Zapoznała ją z innymi socjalistami, z których bardzo ważną postacią był Jan Wójcicki. Był on jednocześnie nauczycielem komunizmu, ale wydaje się, że był również miłością Bokowej; i choć nie pisze tego wprost o swoich uczuciach, zachwyca się jego urodą i osobowością. Czytamy również, że sam Wójcicki rozważał małżeństwo z Bokową. Jego wyjazd z kraju kończy tę krótką, ale znaczącą dla Bokowej znajomość.
Autorka porusza w swoim pamiętniku różnorodne tematy od szczegółowego opisu pracy najemnej przy kopaniu ziemniaków (zarówno u bogatych chłopów jak i u posiadaczy ziemskich), po zapis doświadczeń z poszukiwania pracy w Warszawie i uczestnictwie w zebraniach partyjnych. Opisy te obfitują w szczegóły – wygląd pomieszczeń, nazwiska, informacje na temat przebiegu spotkań, konflikty itp. Jednym z tych drobiazgowo opisywanych zdarzeń jest organizacja komitetów folwarcznych.
W grudniu 1919 na wiecu Stronnictwa Narodowego poznaje swojego przyszłego męża Józefa Boka. Autorka nie charakteryzuje tego związku, nie opowiada, jak doszło do małżeństwa, nie wspomina niczego o uczuciach do Boka. Pisze wręcz, że był to wybór podyktowany łączącymi ich wspólnie wyznawanymi ideami. Ale pominięcie sfery uczuć może mieć także związek z późniejszymi rozczarowaniami, jakich dostarczył jej zdradzający, okłamujący ją mąż.
Tę część pamiętnika Bokowa kończy wspomnieniem trudnej sytuacji w jakiej się znalazła – bez informacji od męża, opału, pieniędzy w zaawansowanej ciąży. Pożycza pieniądze na bilet i decyduje się na wyjazd do rodziców. Wspomnienia kończą się narodzinami jej pierwszego dziecka.