Relacja Rywy i Cypy Szparberg
Relacja z datą dzienną: 9 czerwca 1945 r.
Tekst obejmuje wydarzenia z okresu od 1941 do 1944 roku.
Relację otwiera informacja o śmierci matki Autorek i reszty krewnych, poza ojcem. Rodzina przed wojną mieszkała w Aleksandrii. Po wejściu wojsk niemieckich w miejscowości dochodziło do rabunków dokonywanych przez ludność ukraińską.
Pod datą 22 lipca 1942 roku kobiety odnotowały wydany przez Niemców rozkaz stawienia się w getcie wszystkim Żydom. Stosunkowo szeroko pisały o biedzie, głodzie, biciu, pracy przymusowej i pracy typowej dla wsi (nigdzie jednak nie podają szczegółów). Zapisały także, że karę śmierci wymierzano za najlżejsze przewinienia: za przemyt jedzenia, nienoszenie łat, próby ucieczki itp.
Kobiety odnotowały, że w dniu święta Jom Kipur 1942 roku, do Aleksandrii przyjechało gestapo. Jedna z Autorek – Rywa – uciekła do lasu, obawiając się egzekucji lub łapanek. Z tekstu wynika, że trzy miesiące spędziła w ukryciu, korzystała także z pomocy okolicznych gospodarzy (Polaków). Po trzech miesiącach postanowiła udać się do jednego z obcych domów, tam opowiedziała kim jest, licząc się z tym, że zostanie wydana i odesłana do getta. Ku jej zaskoczeniu mieszkający w domu Polacy zaproponowali jej schronienie i w ciągu kilku dni przyprowadzili do swojego domu jej siostrę – Cypę – i ojca. Brak informacji dotyczących tego, jak wydostali ich z getta.
W krótkim czasie później rodzina usłyszała o ogłoszonej przez Niemców amnestii i postanowiła wrócić do Aleksandrii (w tekście kobiety nazywają Aleksandrię miastem, inne źródła podają, że była to wieś). Wraz z nimi przyszły jeszcze 63 ukrywające się osoby. Gdy tylko okazało się, że amnestia jest podstępem mającym na celu zwabienie do getta zbiegłych Żydów, rodzina uciekła.
Autorki zapisały, że po krótkim pobycie w ukryciu rozważały wraz z ojcem dobrowolne poddanie się. Gdy praktycznie podjęli już dotyczącą tego decyzję, pomógł im kolejny obcy Polak – gospodarz nazwiskiem Nazarek. Mężczyzna przez dwa lata ukrywał rodzinę na swoim polu. Autorki zapisały, że cała wioska była polska, wszyscy mieszkańcy wiedzieli, że Nazarek ukrywa Żydów, i zamiast ich wydać, przychodzili z wodą, jedzeniem, albo porozmawiać. Za największe zagrożenie Autorki uważały Ukraińców, nie tylko dlatego, że wcześniej rozgrabili Żydowskie domy i wydawali ukrywających się, ale głównie dlatego, że mordowali Polaków, bez których pomocy rodzina nie miałaby szansy przeżyć.
Następne informacje dotyczące wyzwolenia. Autorki zapisały, że w ostatnim okresie w dole przeznaczonym dla trzech osób, ukrywało się ich dziesięć – ojciec nie odmawiał nikomu, kto przychodził i prosił o miejsce. Przez kilka dni przed samym wyzwoleniem walki toczyły się bezpośrednio nad schronem – kobiety piszą o strzałach, dźwiękach silników czołgów i krzykach.
Na trzy dni przed wyzwoleniem ojciec Autorek postanowił wyjść ze schronu. Wytłumaczył kobietom, że nie jest w stanie pogodzić się z myślą, że sytuacja w jakiej się znaleźli może trwać znacznie dłużej, ani z tym, co ich czeka po wykryciu jamy, co uważał za nieuniknione. Z tekstu wynika, że mężczyzna przeżył załamanie psychiczne. Choć sam został zabity, schronu nie wykryto.
Ostatni fragment relacji dotyczy okresu powojennego. Autorki zapisały, że ich dom był jednym z niewielu w okolicy, który nie został zniszczony. Jako nadający się do zamieszkania, został jednak zajęty przez obcą im rodzinę. Co interesujące, kobiety nie piszą o tym z żalem, pretensjami czy złością – usprawiedliwiają taką postawę tłumacząc, że same postąpiłyby podobnie. Ludzie, którzy zajęli ich dom sami stracili wszystko i próbowali odbudować swoje życie.
Końcowy akapit to opis wydarzeń mających miejsce w trzy lata po wyzwoleniu (uwaga – tekst z datą dzienną 9 VI 1945!). Miano wówczas odnaleźć dół szeroki na 25 metrów, długi na 50 i głęboki na 30, znajdujący się około dwóch kilometrów od Aleksandrii. Pierwotnie miał to być dół na śmieci. Znajdowała się w nim jednak ceglana ściana, a za nią ciała. Jak zapisały kobiety ludzie ci nie zostali zastrzeleni, lecz zakopani żywcem. Autorki miały być świadkami ekshumacji, w czasie której miały rozpoznać kilka ciał. Po tym wydarzeniu postanowiły wyjechać i zamieszkać w innym miejscu.