publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia z pobytu na zesłaniu w ZSRR

Ksenia Wiśniewska opisuje swoją deportację na Syberię. Przed wojną mieszkała z rodzicami i trojgiem rodzeństwa w Płuchowie, obw. lwowski, Ukraina. Rodzice mieli spore gospodarstwo rolne. W dniu 10 lutego 1940 r. o piątej rano przyszło do ich domu NKWD. Zrobili rewizję w poszukiwaniu broni i kazali szybko się zbierać do wyjazdu. Zawieźli ich saniami na stację w Złoczowie. Tam załadowali cztery rodziny do wagonu towarowego, który zaplombowali. Autorka przedstawia warunki podróży i kolejne miejsca, przez które przejeżdżali. Po kilku tygodniach dotarli do obw.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia z deportacji mojej rodziny do ZSRR

Maria Marczuk urodziła się 3 kwietnia 1926 r. w Wołkowysku jako najmłodsze dziecko w rodzinie państwa Sietko-Sierkiewiczów. Ojciec był palaczem w parowozowni PKP. W domu było czworo dzieci. Gdy wybuchła II wojna światowa, autorka miała trzynaście lat. Po wkroczeniu armii radzieckiej do Polski zaczęły się aresztowania i deportacje na Syberię. Autorka pamięta zatrzymanie przez NKWD dwóch chłopców ze szkoły, harcerzy polskich, Zygmunta Dowgierta i Polkowskiego. Wywieziono ich później w głąb ZSRR. Rodzinę Sietko-Sierkiewiczów z początku omijały nieszczęścia. Starsze rodzeństwo było poza domem.

publikacje

Wróć do listy

Myśmy byli wśród Was!

Wanda Wiśniewska porusza kwestię dzieci osieroconych w czasie pobytu na zsyłce w ZSRR w czasie II wojny światowej. Powstały wówczas polskie placówki w okolicach, gdzie przebywały deportowane z Polski rodziny. Zbierano dzieci, których matki zmarły na tych ziemiach, a ojcowie poszli szlakami Wojska Polskiego, nie zawsze docierając do kraju. Po wojnie w 1946 r. w Kwidzynie zorganizowane były trzy domy dziecka, które gromadziły głównie sieroty z syberyjskich przytułków. Ale najpierw po przyjeździe do kraju wszystkie dzieci trafiały do Domu Rozdzielczego w Gostyninie.

publikacje

Wróć do listy

Dorka Fajn do Żanny Kormanowej, 2.12.1944

Kartka do Żanny Kormanowej. Jej autorka zastanawiała się, dlaczego nie otrzymywała od niej żadnych listów, spekulowała, że mogło to wynikać ze zbyt licznych próśb, które skierowała pod jej adresem. Prosiła o wskazówki, które ułatwiłyby jak najszybszy powrót do Polski. Pytała m.in. o zasadność oczekiwania na ogólną ewakuację, w warunkach, gdy część osób decydowała się na powolne posuwanie się do przodu.

Strony