Dzienniki Jadwigi Rapackiej (teczka IV)
Rapacka nieco więcej czasu spędza na spotkaniach towarzyskich. W 1956 r. odświeża dawne znajomości – odwiedza Henriego Ponsota, byłego ambasadora francuskiego w Turcji, którego poznała podczas swojej pracy w konsulacie w Opolu w latach 20; początkowo jest rozczarowana spotkaniem, inaczej zapamiętali okres spędzony w Opolu: „Przypominam to, tamto – nic nie pamięta. No, rozumiem, że on nie może do tych wspomnień tak jak ja podchodzić […]. Ale – swoją drogą, nie pamiętać sceny, gdy naszym delegatom przez wyjący groźby tłum niemiecki torował drogę, nie pamiętać epizodów powstania […].