Zeszyt IV
W czwartym zeszycie wspomnień, Helena Garszyńska kontynuuje wątek życia towarzyskiego, które prowadziła po ukończeniu szkoły. Z całą pewnością do najważniejszych spotkań w jej życiu należało to, do którego doszło w czasie wizyty w Wiedniu: „O 12 muzyka zagrała fanfarę i wszedł Franciszek Józef ze swoją świtą, z dwoma adiutantami. Przyznam też, że byłam trochę oszołomiona, dotąd cesarzy i królów widywałam tylko na obrazku, a tutaj pierwszy raz żywego. Potem my dla Franciszka Józefa żywiliśmy zawsze więcej sympatii jak np. dla Wilhelma lub Aleksandra i Mikołaja.