Stefan Kieniewicz
(http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/maria-ludwika-karolina-muchanow)
Maria Kalergis
Muchanow 1. v. Kalergis z domu Nesselrode Maria Ludwika Karolina (1822–1874), egeria salonów europejskich. Ur. 7 VIII w Warszawie, była córką gen. Fryderyka hr. Nesselrode, Niemca w służbie rosyjskiej, w l. 1832–52 naczelnika III okręgu korpusu żandarmów w Warszawie, oraz Polki Tekli Górskiej. Rodzice rozstali się tuż po jej urodzeniu; od r. 1828 M. wychowywała się w Petersburgu, w domu swego stryja, kanclerza Karola Nesselrode. Piękna, inteligentna i utalentowana, natomiast nieposażna «Marie la Polonaise», jak ją nazywali stryjostwo, już w r. 1839 została wydana za Jana Kalergis, Greka w służbie rosyjskiej i milionera. Małżeństwo z człowiekiem szpetnym i chorobliwie zazdrosnym rozpadło się po kilku miesiącach. Kalergis osiadł w Londynie, pozostawiając żonę z córeczką Marią (ur. 1840) i zapewniając jej 250 000 franków rocznej renty. M. zaręczyła się wkrótce z jednym z książąt Demidowych, lecz nowy związek wymagał przeprowadzenia rozwodu. Schodząc z oczu wielkiego świata przeniosła się do ojca do Warszawy.
Latem 1842 M. poznała młodego i pięknego Adama Potockiego i chyba wówczas już wyznała mu pierwsza swą miłość, zrywając równocześnie zaręczyny z Demidowem. W ciągu następnych 2 lat Potocki przyjeżdżał do Warszawy parokrotnie; M. starała się utrzymać ten stosunek na stopie romantycznej przyjaźni. Bywała zarówno w rosyjskich, jak polskich salonach. Grywała na koncertach na cele dobroczynne. W czerwcu 1844 wyjechała na dłużej za granicę z przydaną sobie przez ojca towarzyszką Marią Trębicką (córką gen. Stanisława). Po kilku miesiącach spędzonych u wód niemieckich, w Paryżu i Szwajcarii późną jesienią dotarła do Florencji, potem do Rzymu i tu zacieśnił się jej romans z Potockim. Zakochana M. życzliwie odniosła się do wpatrzonego w nią Cypriana Norwida, którego określała w listach, jako «ce pauvre garçon». Potocki chciał się z nią żenić, ona jednak zdawała sobie sprawę z trudności unieważnienia katolickiego małżeństwa i z niechęci ze strony rodziny ukochanego. Po wycieczkach do Neapolu i na Sycylię spotkała się z nim ponownie jesienią 1845 nad Renem. Nie chcąc mu wiązać przyszłości, proponowała mu rozstanie, a przynajmniej rozłąkę na 2 lata; przyrzekała, że cokolwiek się stanie, nigdy należeć nie będzie do nikogo innego. W tymże czasie spotkawszy w Niemczech płka Władysława Zamoyskiego (na którym wywarła większe wrażenie), stała się osobą zaufaną Hotelu Lambert i w tym charakterze wróciła do Warszawy, patriotycznie rozegzaltowana, «ultrapolska wariatka», jak ją określił ojciec. W chwili wybuchu powstania 1846 r. ułatwiła pono ucieczkę za granicę niedoszłemu wodzowi zaboru rosyjskiego Bronisławowi Dąbrowskiemu – tak przynajmniej rozgłaszał paryski „Constitutionnel”. Skompromitowany przez córkę szef żandarmów wyprawił ją ponownie za granicę do Baden-Baden. W kwietniu t. r. zjechała się we Wrocławiu z Potockim, z którym postanowiła definitywnie zerwać. Pragnąc spalić mosty za sobą, udała się w czerwcu do Londynu z zamiarem pojednania się z mężem – ten jednak w ogóle nie chciał jej widzieć. W powrotnej drodze, w Nadrenii «wpadła znów w ramiona» kochanka, lecz był to już koniec romansu. A. Potocki w rok później ożenił się z Katarzyną Branicką. M. zachowała dlań uczucie przyjaźni, korespondowała z nim jeszcze przez długie lata, udzielając mu nowin światowych i informacji politycznych. Z pełnym szacunkiem odzywała się też o M. wdowa po A. Potockim.
Wywiózłszy z Warszawy córeczkę, którą przeprowadziła z prawosławia na katolicyzm, M. w końcu 1846 r. znalazła się w Rzymie, a na wieść o tym i Norwid podążył do Italii. Lecz już w jesieni 1847 osiadła w Paryżu, dla pożegnania się z chorą na raka matką oraz dla zapewnienia córce wychowania. O stosunku M-ej do rewolucji 1848 r. świadczy fakt, że związała się bliską przyjaźnią z gen. E. Cavaignac, pogromcą czerwcowego powstania robotników, tak że przebąkiwano nawet o małżeństwie. O Polsce wyraziła się w r. 1849, że przestała pragnąć jej wskrzeszenia: «naród to całkowicie demagogiczny». Skądinąd w r. 1850 wyjednała u I. Paskiewicza ułaskawienie skazanego na zesłanie Henryka Kamieńskiego. Lata 1848–57 to apogeum światowej kariery M-ej. Dobrze widziana na dworze Napoleona III, przyjmowała w apartamentach swych (8 rue d’Anjou) ludzi reżymu, równie jak opozycji, starą i nową arystokrację, niemieckich książąt krwi i utytułowanych cudzoziemców, mistrzów literatury i sztuki. Z Lisztem się przyjaźniła, Wagnera wspierała finansowo, Chopin udzielał jej lekcji gry na fortepianie. Pomawiano ją (V. Hugo, Z. Krasiński), że należała do informatorek III Oddziału, lecz brak na to dowodów, a jej korespondencja ze stryjem kanclerzem była raczej światowo-rodzinną. Mając paszport angielski, spędziła w Paryżu nawet lata wojny krymskiej. Plotka towarzyska wymieniała (raczej bezpodstawnie) wielu jej kochanków, m. in. A. Musseta, T. Gautiera, a nawet sędziwego polityka hr. L. M. Molé. Podziwiana dla posągowych kształtów, marmurowej cery, złotych włosów i fiołkowych oczu, pozostała «niepokalana według kanonów świata», stale zresztą manifestując swą katolicką nabożność.
W r. 1857 M. wydała córkę za mąż za Austriaka hr. Franciszka Coudenhove. Nie mogła więc odtąd korzystać dla siebie z dochodów córki. Uszczupliło to jej dochody, nadwerężone też grą na giełdzie. Zlikwidowała więc salon paryski, sprzedała rezydencję w Petersburgu, a za to wystawiła sobie willę w Baden-Baden. W tym kosmopolitycznym kurorcie spędzać miała odtąd sezony, obracając się wśród arystokratów i głów ukoronowanych. Zimową kwaterę obrała w Warszawie, gdzie wynajęła apartament w pałacu Potockich, Krakowskie Przedmieście 15. Warszawy nie cierpiała, gardziła nią jako partykularzem towarzyskim i kulturalnym. Słabo nawet mówiąc po polsku, wyrobiła sobie przecież pozycję w swym mieście ojczystym dzięki aktywności społeczno-charytatywnej: patronowała Moniuszce, poważnie przyczyniła się do założenia Konserwatorium Muzycznego. Po każdym jej występie koncertowym na cele dobroczynne prasa wypisywała o niej dytyramby. Wieści o warszawskich wydarzeniach lutowych 1861 r. doszły ją w Petersburgu. Był to i dla niej wstrząs, przyznała wtedy, że «połowa jej serca jest polska». Ale wróciwszy latem do Warszawy, naraziła się opinii publicznej, odmawiając przywdziania żałoby narodowej. Jak doszło do Norwida w r. 1862, jeździła «po bruku warszawskim z kacapem na koźle». W jesieni 1861 rzuciła na szalę wszystkie swoje wpływy petersburskie na rzecz Aleksandra Wielopolskiego. Powrót jego do władzy w r. 1862 i nominację w. ks. Konstantego na namiestnika uważała za triumf osobisty. Dotknięta ostracyzmem ze strony społeczeństwa polskiego, nie ukrywała skądinąd swego zdania, że rewolucję dałoby się zażegnać przyznając Polsce reprezentację narodową oraz wolność prasy.
W końcu maja 1863, w pełnym już rozwoju powstania, doszła M-ą wieść o śmierci męża – Kalergisa. Postanowiła natychmiast wyjść za mąż powtórnie, za człowieka dużo młodszego od siebie, od 2 lat ubiegającego się o jej względy, pragnącego podnieść przez związek z Marią swoją pozycję towarzyską. Był nim płk żandarmerii Sergiusz Muchanow (1839–1897), do niedawna (lipiec 1862 marzec 1863) oberpolicmajster warszawski, prawda, że zachowujący się na tym stanowisku względnie przyzwoicie, ale bądź co bądź współwykonawca «branki», a i później, jako adiutant w. ks. Konstantego, uczestnik operacji wojskowych przeciw powstańcom. Wybór był więc wyzwaniem rzuconym Polakom: M. opuściła Warszawę we wrześniu 1863 «wśród gwizdów i pogróżek». Wzięła ślub w Baden-Baden 30 IX. Protektor jej męża Konstanty już wtedy odwołany był ze stanowiska, kariera Muchanowa znalazła się pod znakiem zapytania. A więc i to zamęście okazało się pomyłką. M. przypłaciła je załamaniem psychicznym i kilkumiesięcznym pobytem w sanatorium dla nerwowo chorych. Przezwyciężywszy kryzys, rzuciła się znowu w wir niemieckiego życia światowego, a w połowie 1865 r. wróciła do pokonanej (ale znów roztańczonej) Warszawy. Była już wtedy na pół inwalidką, cierpiąc na niedowład w nodze, którego przyczyny – raka – lekarze nie podejrzewali.
W maju 1868 M. chwyciła w lot ostatnią szansę: przeforsowała nominację mężana administratora pałaców cesarskich i prezesa Dyrekcji Teatrów w Warszawie. Przekonała też nowego namiestnika F. Berga, że będzie jego chlubą, jeśli scena warszawska stanie na europejskim poziomie. Sama pokierowała nią za pośrednictwem męża, zatem anonimowo, «z głębi prezesowskiej loży», puszczając w grę rozlegle stosunki, a dając też dowód wyrobionego smaku. Jej zasługą było sprowadzenie do Warszawy Heleny Modrzejewskiej, danie właściwej oprawy ostatnim operom Moniuszki, przeforsowanie premier „Marii Stuart” i „Mazepy” Juliusza Słowackiego. Dbała o współczesny repertuar polski, ale i o najnowszy repertuar operowy, i o najlepszych solistów i dyrygentów, zapraszanych z całej Europy. Znów też akcentowała swą polskość i niemalże eliminowała Rosjan ze swego salonu. Toteż przełamała początkową nieufność aktorów i zdobyła sobie serca publiczności. Zapału tego starczyło jej na rok: od r. 1869 więcej czasu spędzała w Niemczech niż w Warszawie. Jeśli w r. 1866 bolała nad upadkiem Austrii i triumfem O. Bismarcka, w r. 1870 solidaryzowała się otwarcie z Prusami przeciw Francji. Należała w tych latach do najbliższego kręgu przyjaciół Liszta, Wagnera, H. Bülowa, K. Tausiga, którzy dedykowali jej swoje utwory. Torowała też drogę zagranicznej karierze Modrzejewskiej w Monachium. Hołdy otaczały ją do końca życia.
M. zmarła w Warszawie 22 V 1874, pochowana została w grobowcu ojca, na Powązkach obok katakumb, pod napisem w języku niemieckim. W rok później Liszt zorganizował ku jej pamięci w Weimarze uroczystość żałobną, na którą zjechało się wielu monarchów i przyjaciele z całej Europy.
Wysławiali M-ową poeci: T. Gautier („La symphonie en blanc majeur”), H. Heine („Der weisse Elephant”), W. Sołłogub („La reine blanche”), Norwid („Marmur-biały”, „Trzy strofki” i in.). Rysy M-owej posiadają bohaterki utworów Norwida: „Noc tysiączna druga” (1850), „Za kulisami” (1866), „Pierścień wielkiej damy” (1872). Postać M-owej wprowadzili do swoich powieści o Norwidzie Hanna Malewska („Żniwo na sierpie”, 1946) i Lew Kaltenbergh („Dno czary”, 1965).
Akwarelowa główka nieznanego autora (nie reprodukowana) w Arch. Państw. w Kr. (Pot. D. 163); Portrety M. Delessert (akwarela) i F. Lenbacha (olej.) w posiadaniu rodziny (reprod. w: Lipsius J. M.); Rysunek piórkiem C. K. Norwida; – Handelsman M., Adam Czartoryski, W. 1950 III; Photiadès C., La symphonie en blanc majeur, Paryż 1924; Szczublewski J., Wielki i smutny teatr warszawski, W. 1963; Szenic S., Maria Kalergis, Wyd. 4., W. 1973 (bibliogr., fot.); – Czapski E., Pamiętniki sybiraka, Londyn 1964; Jenerał Zamoyski 1803–1868, P. 1918 IV; Kicka N., Pamiętniki, W. 1972; Krasiński Z., Listy do J. Lubomirskiego, W. 1965; [Lipsius J. M.] La Mara, Marie v. Mouchanoff-Kalergis geb. Grafin Nesselrode, in Briefen an ihre Tochter, Leipzig 1907; Norwid C., Pisma wszystkie, W. 1971 VIII–X; Die polnische Revolution vom Jahre 1863, „Deutsche Revue” 1892–3; Raporty polityczne konsulów generalnych Francji w Warszawie 1860–1864, Wr. 1965; – Archives des Affaires Étrangères w Paryżu: Papiery Nesselrodów (wykorzystane przez Szenica); Arch. Państw. w Kr.: Listy M-ej do A. Potockiego, 1842–1870 (Pot. D. 23); Pojedyncze listy w B. Narod. (rkp. 5775, 6290, 6296), B. Ossol. (rkp. 6004), B. PAN w Kr. (rkp. 2210).