Autorka pamiętnika. W Siedlcach ukończyła polskie liceum i planowała rozpocząć studia rolnicze w Warszawie, które (w duchu syjonistycznym) miały stanowić przygotowanie do wyjazdu do brata Szymona mieszkającego w Palestynie. Poznała jednak Jakuba Zonszajna, zecera, z którym przed wybuchem II wojny światowej wzięła ślub. W 1939 r. oboje mieszkali w Siedlcach. Po utworzeniu getta zostali do niego przeniesieni. Tam 1 października 1941 r. urodziła się ich córka Rachela. W sierpniu 1942 r. przeprowadzono akcję likwidacyjną getta. W tym okresie Jakub pracował w policji żydowskiej, zdołał ukryć żonę i córkę. Po akcji wszyscy zostali przeniesieni do małego getta. Obawiając się dalszych akcji likwidacyjnych, w październiku 1942 r. Cypora uciekła z getta, zabrała ze sobą roczną córkę oraz przyjaciółkę Dorotę Mończyk (jej dalsze losysą nieznane). Wszystkie zatrzymały się u rodziny Zawadzkich – Cypora i córka Zawadzkich, Irena, były szkolnymi przyjaciółkami. Po pewnym czasie inna przyjaciółka, Zofia Olszakowska (po mężu Glazer), ukryła Cyporę u siebie. Jesienią 1942 r. Cypora postanowiła pozostawić po „aryjskiej stronie” córkę i wrócić do getta do męża. W tym okresie spisała wspomnienia dotyczące historii swojej rodziny i siedleckiego getta. Notatnik przekazała rodzinie Zawadzkich, u których ciągle ukrywana była Rachela (w domu mieszkali: Sabina, córka Irena, syn Kazimierz z żoną Krystyną). Dołączyła także list do Sabiny Zawadzkiej (matki Ireny), w którym powierzała jej swoje dziecko i prosiła o przejęcie nad nim opieki w wypadku śmierci. List został zniszczony w czasie wojny, gdy nasiliły się akcje poszukiwawcze ukrywających się Żydów. W styczniu 1943 r. przeprowadzono akcję likwidacyjną małego getta. Żydów mieszkających na jego terenie zmuszono do marszu do Gęsiego Borku, skąd mieli odjechać pociągiem do Treblinki. Wedle zeznań świadków Cypora, dowiedziawszy się, gdzie zostaną wywiezieni, wzięła pigułkę z trucizną i zmarła przed przybyciem pociągu. Jej mąż zginął w Treblince.
Ukrywająca się w rodzinie Zawadzkich Rachela została nazwana Marią Józefą, Zawadzcy postarali się także o wyrobienie dziecku oficjalnych dokumentów potwierdzających pochodzenie i związki rodzinne (brak danych dotyczących tego, która z kobiet miała oficjalnie podawać się za matkę dziewczynki). Po uzyskaniu wszystkich dokumentów Rachelę przekazano do klasztornego domu opieki, tam jednak podupadła na zdrowiu i po kilku tygodniach rodzina zdecydowała o zabraniu jej do siebie. Mieszkała u Zawadzkich do lata 1943 r., wtedy Zofia Olszakowska wywiozła dziecko do swojej siostry, Ireny Egerszdorff, do wsi Zakrzówek pod Lublinem. Zdobyła także akt urodzenia dla Racheli na nazwisko Maria Tymińska. W zimie 1944 r. dziewczynka została przewieziona do Sobieszyna nieopodal Puław, tam doczekała wyzwolenia latem 1944 r. Mieszkała w Sobieszynie do lata 1945 r., dopiero wtedy dziewczynkę ponownie przewieziono do Siedlec – zamieszkała z Ireną Zawadzką. Po kilku miesiącach Irenie udało się nawiązać kontakt z bratem Cypory, który postanowił zaopiekować się siostrzenicą. Rachela dotarła do Palestyny w 1947 r. (przez Francję). Przez krótki okres mieszkała z wujem, później uczęszczała do szkoły z internatem, mieszkała w kibucu, w końcu wyemigrowała do USA i zamieszkała w Nowym Jorku. W 1966 r. w Izraelu doszło do ponownego spotkania Racheli i kobiet zaangażowanych w jej ratowanie. W 1988 r. Jad Waszem przyznało tytuły Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Zofii Glazer, Irenie Zawadzkiej i Sabinie Zawadzkiej.