Wspomnienia Antoniny Górskiej (zeszyt 11)
Antonina Górska rozpoczyna swoje wspomnienia od opisu chaosu, który zapanował w Polsce po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Pisze o rozczarowaniu rodaków, którzy spodziewali się jeszcze czegoś więcej poza niezależnością od innych państw. Ona, mimo wszystko, jest dobrej myśli, a Warszawa bez Rosjan wydaje się jej rajem. Chwali politykę Józefa Piłsudskiego, jednak stwierdza, że nie odegrał do końca roli przywódcy narodu. Brakowało mu: „wielkoduszności, umiejętności przebaczania, […] miłości do współziomków, której nie posiadał, gdyż w rzadkich przemowach do narodu, odzywał się zawsze z lekceważeniem, a nawet oblegami”. Przewrót majowy (1926) i zachowanie Piłsudskiego po zdobyciu władzy, oceniła surowo: „Rządził nami nie Ojciec, ale Ojczym”.
W wypadku tramwajowym zginął jej brat Zygmunt. Stwierdza, że nastał najgorszy czas w jej życiu. Z powodu dewaluacji złotego straciła bardzo dużo. Kupiła wspólnie z siostrą majątek Kamienica pod Bydgoszczą. Przeniosła się na wieś z synem Jankiem. Szczegółowo opisuje zaniedbane gospodarstwo, brakuje jej pieniędzy, żeby je wyremontować. Uważa, że reforma rolna opiera się na nienawiści klasowej chłopów i zazdrości urzędników państwowych. Zaznacza, że miejska inteligencja jest radykalna w poglądach krytycznych wobec właścicieli ziemskich i niesprawiedliwa, ponieważ w „znienawidzonej kaście ziemiańskiej” znalazło się najwięcej ludzi działających na rzecz odrodzenia Polski. Odnotowuje śluby synów i urodziny wnuków.