„Dziady” przed półwieczem we Lwowie
Autorka opisuje przedstawienie „Dziadów” Adama Mickiewicza wystawione przez młodzież szkolną we Lwowie (dawne liceum im. Adama Asnyka).
Autorka opisuje przedstawienie „Dziadów” Adama Mickiewicza wystawione przez młodzież szkolną we Lwowie (dawne liceum im. Adama Asnyka).
Zapiski w drukowanych kalendarzach Zofii Römerowej były prowadzone w czasie przed Dziennikami i równolegle z nimi. Tom pierwszy zawiera notatki z lat 1836–1837, mieszczące się w kalendarzu z Drukarni Manesa Romma i Zymela Typografa w Wilnie i Grodnie. Jest to kronika panieńska autorki.
Teczka z materiałami Jadwigi Szałan-Kopijowskiej składa się z dokumentów, w tym autobiograficznych, dotyczących pobytu w obozie Ravensbrück. Są to m.in. wspomnienia związane z obozowym życiem artystycznym, tekst poświęcony wizycie w obozie w okresie powojennym, a także inne dokumenty związane z obozem, jak np. podpisany przez „Ravensbrüczanki” list z 26 września 1961 r.
Wspomnienia są historią rodziny Smolków spisaną przez Jadwigę Smolkównę. Pierwsze cztery rozdziały to portrety męskich przedstawicieli tego rodu. Ze strony ojca byli to: Wincenty Smolka – pradziad autorki, Franciszek Smolka oraz wybitny historyk Stanisław Smolka – ojciec Jadwigi. Po kądzieli dziadkiem autorki był Józef Kremer, profesor filozofii i historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Smolkówna z nostalgią wspomina dom babki (rozdział Stary dom), Marii z Mączyńskich Kremerowej: opisuje jego wnętrza, zwyczaje w nim panujące oraz licznych gości (m.in.
Hołd złożony rodzicom autorki, Annie i Józefowi Wolffom. Autorka podkreśla ogromną rolę, jaką oboje odegrali w życiu kulturalnym Warszawy (i Polski). Wspomnienia dotyczą zawodowej i kulturalnej aktywności Wolffów, nie są zaś zapisem relacji rodzice–dzieci. Ukazują rodziców autorki przede wszystkim jako aktywnych działaczy i kreatorów środowiska literacko-artystycznego w Warszawie, mających za bliskich i dalszych znajomych najważniejsze postaci ze świata kultury.
Listy do Cezarego Chlebowskiego.
Tekst stanowi wspomnienie autorki z kilku lat spędzonych w szkole podstawowej w czasach stalinowskich. Relacja zaczyna się od przedstawiania pierwszego dnia w szkole (1948 r.) i trudnych warunków materialnych w domu. Autorka relacjonuje następnie swoje osiągnięcia w nauce, nakreśla także stosunek do edukacji wśród innych dzieci i dorosłych na wsi w województwie rzeszowskim, gdzie mieszkała. Hrycaj mówi też o sytuacji własnej rodziny – odejściu ojca, biedzie. Wspomina w związku z tym takie fakty, jak zakup nowej sukienki za pieniądze zarobione przy zbieraniu jagód.
Dziennik prowadzony w formie kalendarzyka, przy czym jego struktura sporządzona ręką autorki. Każde pole oznaczone w kolumnie datą dzienną opatrzone jest dodatkowymi informacjami, również wprowadzanymi w układzie kolumnowym. Kolumna oznaczona skrótem „l.” zawiera informację o listach wysłanych danego dnia, a kolumna z przypisanym skrótem „k.” – o kartach wysłanych danego dnia. Kolumna trzecia od lewej przeznaczona jest na datowanie (dzień i miesiąc), a czwarta dotyczy książek czytanych w danym dniu albo w ciągu kilku dni.
Anna Sławińska-Grabowska opisuje Pawłowice, majątek w pow. grójeckim, woj. mazowieckie, niedaleko Tarczyna, należący do Wiktora Przedpełskiego, ojczyma Haliny Martin, która zarządzała nim w czasie wojny. Wiktor Martin, mąż Haliny, jako przedstawiciel wielkiego przemysłu, był związany z Centralnym Związkiem Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów (Lewiatan) i stąd znał ojca autorki. Państwo Martinowie mieli dwie córeczki, Kaję i młodszą Basię. Na krótko przed wojną rodzina sprowadziła się do Warszawy.
Tekst opowiada o seansie znanego warszawskiego medium, pewnego rymarza o nazwisku Guzik. Zgodnie z opowieścią, o dokonaniach Guzika rodzina autorki dowiadywała się od pana Hippe, felczera. Gdy wieści o medium dotarły do ojca piszącej, ten postanowił go zaprosić na wieczór do domu. Planowany seans odbył się w 1921 r. w mieszkaniu rodziców autorki, znajdującego się w kamienicy na rogu placu Saskiego i ulicy Królewskiej. W tekście przedstawiono opisy gabinetu, w którym odbył się seans, oraz okolicy domu (w tym czasie na placu Saskim miała miejsce rozbiórka soboru).